Czy fatalny traf jeszcze raz splącze losy łaknących i szukających się po świecie dawnych kochanków? Co jeszcze może się przydarzyć Annie Marii i Arturowi, Walterowi, Beriemu i innym postaciom "Ukłonu w stronę cienia", cyklu, który zaskarbił sobie sympatię tak wielu czytelników? "Motyl z perłą" niejednego z bohaterów pożegna, by przywitać innych...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Książka przedstawia historię nastoletniej osóbki, nazywanej wdzięcznie Tamaryszkiem. Autorka wykazuje się nadzwyczajnym poczuciem humoru i przenikliwością w obserwacji ludzi w życiu potocznym. Dziewczynka stara się postępować zawsze tak, jak podpowiada jej rozsądek, a to powoduje, że z typowo młodzieńczych opresji wychodzi bez szwanku. Krystyna Nepomucka stara się podpowiedzieć młodym czytelnikom, że naprawdę warto zawsze być sobą, mieć własne zdanie i nie być zbyt podatnym na złe wpływy rówieśników.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Na miękkich nogach pełna lęku weszłam bez słowa do hallu. Wypełniało go światło dnia wpadające przez weneckie okna. Wionęła fala ciepła i zapach wilgotnego tynku. Nieliczne stylowe meble tkwiły pośrodku ogromnego wnętrza zwalone na jedną wielka stertę okrytą krochmalonymi prześcieradłami. Przypominały zwłoki owinięte całunem. Z niegdyś białych , wysoko sklepionych ścian wyskakiwały teraz wprost na mnie, spięte na tylnych nogach z kopytami nad moja głową, ogiery. Dzikie twarze Tatarów z rozwartymi jak do krzyku ustami wpatrywały się we mnie skośnymi, okrutnymi w wyrazie oczami, unosząc nad głową zakrzywione szable, jakby chcieli wszyscy naraz rozpłatać nimi mój nieszczęsny czerep.
Przez dłuższą chwilę żułyśmy w milczeniu naleśniki, smarując je obficie gruszkową konfiturą. Myślałam o Parszywcu i o tym, w jaki sposób można przewidzieć czy też przeczuć, że trafiło się na tego właściwego mężczyznę? Może jednak należało przeczekać okres wiosny, aby móc trzeźwo myśleć? Nie angażować się zbytnio, pozostawić całą sprawę czasowi, zdać się rzeczywiście na intuicję? Na razie nie dawała żadnego znaku; Parszywiec podobał mi się, wydawał się odpowiednim dla mnie partnerem, a jednak... Może właśnie to "jednak" które hamowało moją impulsywna naturę, było sygnałem nadawanym przez tę właśnie intuicję? [fragment]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
- My z Maćkiem i z Marylką postanowiliśmy wydać babunię za mąż za pana Blina z kanonierki. Ostatni raz widzieli się, gdy pan Blin był porucznikiem, a babunia miała siedemnaście lat i wyznał jej swoją miłość w "gołębiowy" sposób, i babunia przyjęła oświadczyny, bo była w nim także śmiertelnie zakochana. Wiem, że go wciąż kocha, bo jak go wspomina to płacze i ręce jej się trzęsą. (...)
My z Maćkiem wiemy, że on żyje, że się nigdy nie ożenił i znamy jego adres. Wykradłam go babuni... - przyznałam się z westchnieniem. (...)
Najgorsze jest to, że babunia nie chce do niego napisać, ani się z nim zobaczyć. Chce, żeby zachował ją w pamięci taką, jaką widział po raz ostatni, gdy nosiła warkocz i białą sukienkę w niebieskie paseczki oraz słomkowy kapelusz z czarną wstążką, spod którego nie mógł dostrzec w jej oczach łez szczęścia... - odetchnęłam głęboko z ulgą, bo już prawie wszystko powiedziałam i sama się tym wzruszyłam.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni