Odpowiedzialność: | Monika Szwaja. |
Hasła: | Powieść polska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Prószyński i S-ka, cop. 2005. |
Opis fizyczny: | 309, [1] s. ; 23 cm. |
Powiązane zestawienia: | |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz | |
Inne pozycje z serii |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Filia nr 2
ul. Krzemionkowa 1
Filia nr 3
ul. Jagiellońska 36
Filia nr 5
ul. Warszawska 147
Filia nr 6
ul. Wikaryjska 1
Filia nr 8
os. Barwinek 31
Filia nr 9
ul. Okrzei 9
Filia nr 11
ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego 53
Filia nr 12
ul. Zagórska 60
Komentarze (2)
InKha
Posty: 59
Wysłany: 2010-02-04 08:13:43
Zabawna i przyjemna lektura. Czy można się zaprzyjaźnić za życzenie.
Dodaj komentarz do pozycji:
Serie (cykl) Wika Sokołowska należy czytać w określonej kolejności:
Tom 1 Zapiski stanu poważnegoWiktoria - reporterka telewizyjna około trzydziestki, niespodzianie, tuż przed wyjazdem na zdjęcia, dowiaduje się, że zostanie mamusią. Mamusią - proszę bardzo, tylko gdzie jest tatuś do kompletu? Na reporterskim horyzoncie pojawia się wprawdzie ktoś, kto by się nadał, ale niestety - ma on pewne felery, które uniemożliwiają tzw. [...] |
Tom 2 Romans na receptęEulalia jest dziennikarką telewizyjną. Dawno porzucona przez męża, samotnie wychowała bliźnięta - Sławkę i Kubę. Obecnie dzieci dorosły i wybierają się na studia do innego miasta. Eulalia nie radzi sobie z myślą o tym, że zostanie sama, tym bardziej że zaprzyjaźnieni sąsiedzi również się wyprowadzili. Jej kiepski nastrój [...] |
Tom 3 Artystka wędrownaCzy można zaprzyjaźnić się na polecenie? No właśnie! Polecenie takie, nieomal rozkaz, otrzymuje nasza stara znajoma, Wiktoria, której w "Zapiskach stanu poważnego" udało się urodzić synka, a w "Romansie na receptę" - szczęśliwie wyjść za mąż. W jej życie wkracza energicznie Adela, śpiewaczka operowa, "sopran wędrowny" (z braku [...] |
Bezunia
Posty: 236
Wysłany: 2016-12-06 22:04:40
Wiem, że kochana autorka poprosiła oby o to by nie podchodzić zbyt poważnie do tej książki, ale jakoś nie mogę.
Ta Adela - no cóż nie powiem żebym polubiła wędrowną artystkę. Potwornie mnie wkurzała. Najbardziej drażniły mnie te jej pienia pochwalne na temat Tymona, męża Wiktorii. Poza tym te zachwyty nad swoimi wielbicielami: a to Franc, a to Wowa... No nie lubię kobiety i tyle!!!
Pani profesor Katarzyna też troszeczkę działała mi na uzębienie.
No i sama Wiktoria znana już z Zapisków stanu poważnego. Ciężko jest być matką, żoną i kochanką i ... kobietą pracującą. I do tego, jeżeli drogi rodzic jeszcze powie swoje prorocze wizje i to w tak delikatny sposób w jaki zrobił to „ tatuś” Wiktorii to można popaść z lekka w paranoję...
Na szczęście jak to się dzieje w książkach Pani Moniki wszystko się dobrze kończy.
I tak na koniec... nie bardzo mi się podobała ta książeczka... może inne złapią za serducho...