Dorota Wellman, jedna z najbarwniejszych osobowości polskiego dziennikarstwa, zdradza, jak wygląda medialne życie poza kamerami. Jak zrobić karierę w TV? Kto jest prawdziwą gwiazdą, a kto tylko wydmuszką? Dlaczego show must go on ? I wreszcie. Jak stworzyć udany duet? Na potrzeby tej książki powstał jeden z nich. Błyskotliwe i dowcipne teksty ilustruje najzdolniejszy rysownik młodego pokolenia, znany jako Andrzej Rysuje.
UWAGI:
Na s. tyt. pseud. il. Nazwa właśc.: Andrzej Milewski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Eve Singer zarabia na życie, opisując zbrodnie. Pracuje w telewizji jako reporterka kryminalna, ale jej kariera utknęła właśnie w martwym punkcie. Eve zdaje sobie sprawę, że musi zrobić wszystko, by sprostać oczekiwaniom żądnych sensacji widzów. Podobnie jest z mordercą: on również karmi się śmiercią, która go fascynuje. Ma w zwyczaju reklamować swoje makabryczne występy, chce, żeby cały świat podziwiał piękno umierania. Kiedy kontaktuje się z Eve, dziennikarka początkowo cieszy się, że jako pierwsza będzie mogła przesłać relację z miejsca zbrodni. Jednak szybko zrozumie, że zabójca ma dwie obsesje. Pierwszą jest mordowanie ludzi w miejscach publicznych. A drugą - ona sama.
UWAGI:
Tytuł oryginału: The beautiful dead.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Wydarzenia, o których opowiada ta książka nie rozegrały się w ciągu jednego roku. Kiedy o nich myślę wydaje mi się jednak, że to było jedno długie upalne lato. Wojny w Rwandzie, Kongo, Libanie, rozruchy w Gazie, Ramallah, Tajlandia po tsunami, Nowy Orlean po Katrinie, Irak. To zawsze było upalne lato. W telewizji pracuje się codziennie. Już dawno przestałem dzielić dni na powszednie i weekendy i złapałem się na tym, że nie zauważam lat. Pierwszą i ostatnią opisaną w tej książce historię dzieli 12 lat, ale mam wrażenie, że to tylko kilka miesięcy, niecały rok. Rok reportera, który ma tylko jedną porę roku. Przez te 12 lat, pomiędzy Bagdadem, Jerozolimą, Bejrutem, Guantanamo i Nowym Orleanem spotkałem kilkudziesięciu ludzi, których los stał mi się bliski, a nigdy nie mogłem o nich opowiedzieć. Miałem szczęście pracować ze świetnymi operatorami, którzy wykonują swój zawód o wiele dłużej niż my reporterzy i jeszcze długo będą dla mnie mistrzami, a zawsze wspaniałymi przyjaciółmi. Gdyby nie dziesiątki producentów, którzy pracują 24 godziny na dobę naszej pracy nikt nigdy by nie zobaczył. Ale ich nie zobaczą widzowie żadnej stacji telewizyjnej. Ta książka to opowieść o nich wszystkich, o tym co dzieje się zanim na kamerze zapali się czerwona lampka, co oznacza, że właśnie zaczęła się relację na żywo i o tym co dzieje się, gdy się skończy". (Piotr Kraśko, ze wstępu)
TADEUSZ BROŚ - wszyscy znali tę twarz, choć niewielu pamiętało nazwisko. Jego życie to festiwal anegdot prowincjonalnego aktora, kabareciarza i śpiewającego konferansjera, brylującego w nocnych lokalach lat 70. Ten ulubieniec Ewy Demarczyk i Hanki Bielickiej był ikoną telewizji przełomu lat 80. i 90.Gdyby nie Tadeusz Broś, być może w ogóle nie zajmowałabym się śpiewaniem dla dzieci....Być może nikt dziś nie pamięta jego nazwiska, ale chyba lepsze jest to, że wszyscy znali jego twarz.Majka JeżowskaTo pasjonująca rozmowa z człowiekiem, którego życie stało się zwierciadłem polskich przemian i polskich słabości; książka, która każe inaczej pomyśleć o wszystkich stojących po drugiej stronie ekranu.Beata TadlaTo do bólu szczery, niejednoznaczny portret człowieka, który wymyka się łatwym ocenom.Paweł WysoczańskiWywiad rzeka z Tadeuszem Brosiem powstawał rok przed jego śmiercią, kiedy zmagał się on ze społecznym wykluczeniem, biedą, bankructwem i chorobą alkoholową. Jego biografia to uniwersalna historia człowieka wielkich sukcesów i bolesnych upadków, a zarazem portret czasów PRL-u i okresu polskiej transformacji.Patronaty medialne: TVP1, Polskie Radio Program 1, Polska The Times
UWAGI:
Nazw. aut. na okł.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To była bardzo dobra telewizja to książka poświęcona polskiej telewizji czy raczej Telewizji Polskiej, a przede wszystkim jej ludziom: ich śmiałym pomysłom, uporowi, wytrwałości, konsekwencji, ambicji, talentowi.
WYDANIE NA 60 ROCZNICĘ POLSKIEJ TELEWIZJI. Opowiada o tych, którzy tworzyli ją od samego początku, a potem próbowali realizować misję, choć rzadko bywało łatwo.
Ukochana, nienawidzona, pożądana i pogardzana. Bez wątpienia najważniejsze medium XX wieku, bo w końcu, w jakiś sposób, wszyscy jesteśmy "dziećmi telewizji".
W pierwszej części tego monumentalnego dzieła Autor opowiada nam o: spikerach, teatrze telewizji, dziennikach, sporcie, teatrze sensacji, rozrywce, Kabarecie Starszych Panów, Tele-Echu, Pegazie, Wicherku i Chmurce.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zastygłe spojrzenie : fizjologiczne skutki patrzenia na ekran a rozwój dziecka Tyt. oryg.: "Gefrorene Blick : physiologische wirkungen des fernsehens und die entwicklung des kindes,".
Toksyczne działanie odbiornika telewizyjnego na dziecko jako widza znajduje w tej niewielkiej przecież rozprawie mocne uzasadnienie naukowe. Autor skupia się bowiem na tych wynikach badań, które - choć są rozproszone w czasie i przestrzeni - prowadzą do zaskakujących odkryć. Tak staje się w wyniku kumulacji wiedzy naukowej, jej wydobycia na jaw w rezultacie żmudnych dociekań badawczych. W ich świetle okazuje się, że emitowany przez telewizję program ingeruje w fizjologię ciała osoby skupionej na jego przekazie tak głęboko, że pogrąża świadomość w stan na granicy snu i jawy oraz destabilizuje cały system przemiany materii człowieka, w tym spowalnia także akcję serca. W istocie oglądanie telewizji prowadzi do nieuświadamianej sobie przez widza utraty wewnętrznej aktywności, osłabienia woli jego działania. Jak wykazują badania niemieckich naukowców, najmłodsze pokolenie spędza przed ekranem telewizora przeciętnie ok. 2,5 godziny dziennie, bez jakiejkolwiek bezpośredniej komunikacji ze swoim otoczeniem i bez aktywności ruchowej. Nic dziwnego zatem, że wyrasta ono w środowisku zagrażającym jego zdrowiu fizycznemu i psychicznemu. W następstwie biernej konsumpcji programów medialnych i cywilizacyjnych przemian coraz więcej dzieci ma zaburzone procesy zmysłowe, trudności ze słuchaniem, z koncentracją uwagi, z odczuwaniem własnych emocji czy z poruszaniem się w otoczeniu itp. Młody człowiek spędza cały swój wolny czas przed ekranem telewizora czy monitora komputerowego, poświęcając temu ponad 30 godzin tygodniowo. Na początku tygodnia ma ono trudności w przestawieniu się na słuchanie nauczyciela w szkole ("syndrom poniedziałku"). Dzieci miejskie przesiadują swoje dzieciństwo w domu. O ile w Niemczech Zachodnich w 1979 roku tylko 2295 dzieci nie uczestniczyło w zabawach poza domem, o tyle już w 1995 roku było ich aż 55%. Jeszcze pod koniec XIX wieku dzieci niemieckie znały około 100 różnych zabaw na wolnym powietrzu, dzisiaj zaś znają już tylko pięć, w które i tak bardzo rzadko się bawią. Wśród uczniów rozpoczynających szkołę w RFN aż 60% ma wady postawy, 3593 ma nadwagę, 40% ma zaburzenia krwioobiegu, 38% nie potrafi skoordynować ruchów rąk i nóg, ponad 50% cechuje zaś słaba kondycja w bieganiu, skakaniu i pływaniu. Dodatkowo pojawia się poważne zagrożenie dzieciństwa, które wynika z nasycenia programów telewizyjnych reklamami różnych produktów. Jeśli rynek dóbr konsumpcyjnych zmuszony jest uwodzić swoich klientów kolejnymi pokusami, to muszą również znaleźć się ludzie, którzy dadzą się uwieść lub chcą być uwiedzieni. Proces ten musi się zatem rozpocząć już w okresie wczesnego dzieciństwa, kiedy dzieci są socjalizowane czy wręcz wychowywane do bycia konsumentami i to w taki sposób, by ów zinternalizowany w toku socjalizacji sposób życia jawił im się jako zupełnie naturalny, oczywisty, wynikający z własnej woli, a nie z zachowań stanowiących przymus. To towary kupują nasze potrzeby. Ekonomiczna użyteczność jest jedynie ubocznym produktem dobrej edukacji. Swoistego rodzaju aksjomatem moralnym wartości konsumpcyjnych jest stwierdzenie, iż: "Wygrywa ten, kto umarł z większą liczbą zabawek To znaczy, że dobrzy są ci, którzy kupują różne rzeczy; źli zaś ci, którzy tego nie czynią". Zanim więc dzieci zdążą pójść do szkoły, staną się obiektem konsumpcyjnego werbunku przez telewizję. [.] Dzieci uświadamiają sobie, że wartość ich życia mierzona jest zakupem towarów. Stacje telewizji publicznych w różnych krajach świata bronią dzieci przed reklamami, stosując wewnętrzne zasady dopuszczania na antenę takich, które nie są szkodliwe dla psychiki małego odbiorcy. Dzieci i młodzież potrzebują pomocy rodziców w dokonywaniu selekcji programów telewizyjnych czy komputerowych oraz wzbogacaniu czasu wolnego o aktywne formy jego spędzania. [.] Eksperci są zgodni co do jednego, że jeśli w najbliższym czasie nie nastąpi radykalna zmiana świadomości ludzi (w zakresie wartości, postaw i działań), to nasz świat zostanie zniszczony ekologicznie i pojawią się globalne zagrożenia życia.[.]