Odwróciłam się i wtedy dopiero otworzyłam zaciśnięte kurczowo powieki. Stałam teraz twarzą w twarz naprzeciw mężczyzny, do którego adresowałam tyle czułych listów, łącząc z nim wszystkie nadzieje. Świat zakołysał się i runął na obolałą głowę. Runął, rozbił się na drobniutkie kawałeczki. W żaden sposób nie udałoby się z nich ponownie klecić utraconego świata. U moich nóg leżały bezużyteczne skorupy. - Jedynaczka? - powtórzył jeszcze raz ten sam głos, a ja skinęłam głową i zasłoniłam się różami jak tarczą, żeby ten ktoś, kto stał przede mną i według wszelkich danych nie powinien być Reginaldem, nie dojrzał przerażenia w moich oczach.
Ojciec wierzy w wódkę, matka w oficerów, a ja wierzę w Boga! - powiedziałam zdecydowanym tonem, podciągając dyskretnie pończochy, żeby leżący na tapczanie mężczyzna nie zauważył pospuszczanych oczek. Byłam ogromnie dumna z odpowiedzi. Przyszła mi tak szybko do głowy i świadczyłao wyrobionym światopoglądzie. Rozmowa trwała już blisko godzinę. Miała ona przekonać porucznika, że się nie puszczam i że z całą pewnością nic na tym polu nie wskóra.- Coo? - mężczyzna raptownie uniósł się na łokciu i wlepił we mnie niebieskie oczy. Moja wypowiedź musiała zrobić na nim piorunujące wrażenie. Dodało mi to na moment pewności siebie. [fragment]
Właściwie już rozwiedziona lekarka samotnie wychowuje maleńką córeczkę. Powojenna rzeczywistość zmusza ją do podróży po różnych miastach Polski, a życie wciąż przynosi przykre niespodzianki, których autorami są ojciec pijanica, komiczny jeszcze mąż Busio, zły duch rodziny Wykolejeniec, a także tajemniczy angielski korespondent.
Kiedy już pokochasz choć jedną książkę Krystyny Nepomuckiej, sięgniesz po każdą następną, bo już masz pewność, że po prostu się je czyta. Zatem miłej lektury! Maria Ulatowska, autorka "Kamienicy przy Kruczej" i "Sosnowskiego Dziedzictwa" oraz wierna czytelniczka Krystyny Nepomuckiej.