Czarny Młyn
Młyny. Mała zapomniana wioska leżąca w cieniu ruin ogromnego wypalonego wiatraka na spłachetku ziemi zamkniętym w martwym trójkącie - między lasem słupów wysokiego napięcia, bagnami zatrutymi przez toksyczne odpady a autostradą.
Nikt niczego nie uprawia, bo rośliny nie rosną w skażonej ziemi, nikt też nie hoduje zwierząt, bo nie chcą one tu mieszkać. Nie działają telefony, nie można
połączyć się z internetem, nie odbierają nawet telewizja i radio. To ponure, nieprzyjazne miejsce, skąd wszędzie jest za daleko, to cały świat jedenastoletniego Iwo, jego siostry Meli i grupy ich przyjaciół.
Pewnego letniego popołudnia ramiona spalonego wiatraka zaczynają się obracać, a we wsi następuje seria dziwnych, trudnych do wyjaśnienia zjawisk, które z każdym dniem przybierają coraz bardziej makabryczny obrót. Wkrótce okazuje się, że z nieobliczalnym żywiołem mogą się zmierzyć jedynie Iwo, Mela i reszta dzieci. Czy uda im się rozwikłać zagadkę Czarnego Młyna, zapanować nad obudzoną w nim niszczycielską mocą zapobiec zagładzie wioski?
Odpowiedzialność: | Marcin Szczygielski. |
Hasła: | Powieść młodzieżowa polska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Instytut Wydawniczy Latarnik im. Zygmunta Kałużyńskiego, 2015. |
Wydanie: | Wyd. 2., popr. |
Opis fizyczny: | 193 s. ; 22 cm. |
Przeznaczenie: | Wiek: 10+. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Bezunia
Posty: 236
Wysłany: 2018-09-02 15:40:45
Nie jest to na pewno horror, jak niektórzy o niej mówią.... może thriller, który przeradza się na końcu w science fiction... ale i tak trzyma w napięciu.
Sześcioro dzieci w pewnej malutkiej wiosce ( zapomnianej przez Boga ) spotyka niesamowita przygoda o której pewnie będą pamiętać do końca życia.
O czym jest ta książka? Przede wszystkim o przyjaźni. Ta szóstka dzieciaków to jedyne dzieci w wiosce, a ponieważ telewizja, komórki, radio raczej tam nie działają muszą one w trakcie zabaw uruchomić swoją wyobraźnie. W pewnym sensie nawet im zazdroszczę... wolni od całej tej wsz garniającej nas techniki, która nas powoli pochłania ( tak jak czarny młyn).
” Jakim cudem potrzebujemy tego wszystkiego i kiedy znajdujemy czas na to, żeby używać takiej ogromnej liczby sprzętów? „ str. 175
Jest też o chorobie i niepełnosprawności.
Siostra jednego z bohaterów a właściwie narratora tej opowieści, jest karzełkiem, nie chodzi, mało mówi.
Dzieciaki a w szczególności jej brat opiekują się Melą. Mała, niepełnosprawna dziewczynka okaże się w efekcie końcowym tą, która ocali wszystkich.
Co do dorosłych to wspomnę tylko Babkę, której raczej nie można polubić, ale w końcowej scenie niczym legendarny Don Kichot walczy razem z dziećmi ze złem w czarnym młynie.
I jeszcze tylko cytat:
„ Ponieważ zegarów jest wszędzie pełno (… ) czas jest czymś oczywistym. A teraz czuję się jakby zawieszony w próżni – nie mam pojęcia, która jest, ile mija minut między jednym czymś a drugim.(… ) Ten brak możliwości zmierzenia i policzenia upływających sekund ma w sobie coś groźnego, a nawet przerażającego. Sprawia, że czuje się niepewny i zagubiony.” Str. 125
A gdyby tak wszystkie zegarki na świecie stanęły?
Polecam.