Od Longina do Marcina. Longin właściwie mieszka w kuchni, a jego najlepszy przyjaciel jest niewidzialny. Kocha pierogi babci, oranżadę w proszku i jazdę windą. Uwielbia bawić się resorakami (nawet nie mówcie, że nie wiecie, co to jest!) i grać w kapsle, a jego marzeniem jest nowiutkie atari (no dobra, tu podpowiedź: można na tym grać w gry). Nie lubi zabawy w chowanego, bo zawsze jakoś wystaje. Za to często pakuje się w jakieś tarapaty (ale słowo, wcale nie specjalnie!). Na pewno byście się dogadali!
UWAGI:
Fot. na wyklejkach. Na s. tyt. marka wydawnicza: Znak emotikon.
Od Longina do Marcina. Longin właściwie mieszka w kuchni, a jego najlepszy przyjaciel jest niewidzialny. Kocha pierogi babci, oranżadę w proszku i jazdę windą. Uwielbia bawić się resorakami (nawet nie mówcie, że nie wiecie, co to jest!) i grać w kapsle, a jego marzeniem jest nowiutkie atari (no dobra, tu podpowiedź: można na tym grać w gry). Nie lubi zabawy w chowanego, bo zawsze jakoś wystaje. Za to często pakuje się w jakieś tarapaty (ale słowo, wcale nie specjalnie!). Na pewno byście się dogadali!
Tom 2
Longin : tu byłem
Longin podbija świat. Longin razem z babcią i wujkiem wyrusza na Mazury, gdzie rozkręca interes z witaminizowaną karmą dla łabędzi (ale psst. nikt nie musi wiedzieć, że to zwykłe kulki z chleba). Z rodzicami i Bracholem jedzie do Paryża, bo jakimś cudem udaje im się dostać paszporty (smutny pan w okularach musiał chyba przysnąć). A na koniec wyjeżdża z kumplami nad morze i od razu zachodzi za skórę kierownikowi kolonii (który sięga mu do pasa...). No to co? Komu w drogę, temu... Longin!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tak, najprzyjemniej było pisać książki o Emilu. Ponieważ opisywałam w nich to wszystko, co tata opowiadał mi o czasach, kiedy był małym chłopcem. Naprawdę, kiedy pisałam, słyszałam jego głos. Wszystkich tych zwariowanych historii nie mogłam jednak włożyć w usta Lisy. Lisy z Bullerbyn. Bohaterem musiał być chłopiec. Nigdy przedtem nie było mi tak wesoło jak wtedy, gdy pisałam o Emilu. Kiedy skończyłam ostatni rozdział, popłakałam się. To było takie smutne, że już nigdy więcej nie spotkam Emila - wspomina Astrid Lindren.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Rzadko kiedy 9-letnia osoba może wywołać taki galimatias! Karolci to się udało! Pytacie jak? Powiem Wam - wszystko za sprawą niebieskiego koralika, który znalazła w szparze podłogi. Dziewczynka szybko przekonała się, że spełnia on wszystkie życzenia swego właściciela, ale musiała być bardzo uważna, bo chrapkę na niego miała też zła czarownica Filomena. I wtedy zaczęła się cała masa przygód. Jakich? Nie - tego Wam już nie zdradzę, o tym przeczytacie sami!
Tom 2
Witaj Karolciu
- Nigdy jeszcze nie widziałem, aby narysowany kot był żywy i zeskakiwał z papieru na ziemię! - wyszeptał zdumiony Piotr. - I żeby rozmawiał ludzkim głosem.- Ale teraz zobaczyłeś! Oczywiście stało się to tylko dlatego, że zostałem narysowany błękitną kredką.- Błękitną kredką... - powtórzyła Karolcia. [Fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Rzadko kiedy 9-letnia osoba może wywołać taki galimatias! Karolci to się udało! Pytacie jak? Powiem Wam - wszystko za sprawą niebieskiego koralika, który znalazła w szparze podłogi. Dziewczynka szybko przekonała się, że spełnia on wszystkie życzenia swojego właściciela, ale musiała być bardzo uważna, bo chrapkę na koralik miała też zła czarownica Filomena. I wtedy zaczęła się cała masa przygód. Jakich? Nie - tego Wam już nie zdradzę, o tym przeczytacie sami!
UWAGI:
Stanowi cz. 1 cyklu.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Rzadko kiedy 9-letnia osoba może wywołać taki galimatias! Karolci to się udało! Pytacie jak? Powiem Wam - wszystko za sprawą niebieskiego koralika, który znalazła w szparze podłogi. Dziewczynka szybko przekonała się, że spełnia on wszystkie życzenia swego właściciela, ale musiała być bardzo uważna, bo chrapkę na niego miała też zła czarownica Filomena. I wtedy zaczęła się cała masa przygód. Jakich? Nie - tego Wam już nie zdradzę, o tym przeczytacie sami!
Tom 2
Witaj Karolciu
- Nigdy jeszcze nie widziałem, aby narysowany kot był żywy i zeskakiwał z papieru na ziemię! - wyszeptał zdumiony Piotr. - I żeby rozmawiał ludzkim głosem.- Ale teraz zobaczyłeś! Oczywiście stało się to tylko dlatego, że zostałem narysowany błękitną kredką.- Błękitną kredką... - powtórzyła Karolcia. [Fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni