Pieśń o poranku
Tyt. oryg.: "A song in the daylight ".
Nic nie jest takie, jakie się wydaje...
Larissa Stark ma cudownego męża, piękne dzieci i dom, który uwielbia. Ale czasami, gdy posiada się wszystko, przestaje to wystarczać. Przypadkowe spotkanie z młodszym nieznajomym mężczyzną odmienia jej idylliczne życie. Larissa zadaje sobie pytanie, czy to, w co do tej pory wierzyła, jest prawdą oraz zastanawia się nad tym, co wydawało się nie do pomyślenia. Ale jeśli odważy się na niemożliwy krok, czym stanie się jej życie? Obojętnie jakiego dokona wyboru, ktoś zostanie zdradzony...
Odpowiedzialność: | Paullina Simons ; z ang. przeł. Katarzyna Malita. |
Hasła: | Powieść amerykańska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa: Swiat Książki - Weltbild Polska, 2013. |
Opis fizyczny: | 686, [1] s. ; 21 cm. |
Uwagi: | Na okł.: Doskonałe małżeństwo, zniewalająca namiętność, niemożliwy wybór. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Filia nr 1
ul. Karczówkowska 20
Filia nr 3
ul. Jagiellońska 36
Filia nr 4
ul. Górnicza 64
Filia nr 5
ul. Warszawska 147
Filia nr 6
ul. Wikaryjska 1
Filia nr 8
os. Barwinek 31
Filia nr 9
ul. Okrzei 9
Filia nr 10
ul. M. Konopnickiej 5
Filia nr 11
ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego 53
opalka
Posty: 251
Wysłany: 2014-02-10 07:35:49
Paulina Simmons, która objawiła mi się w pełnej krasie w trylogii „ Jeźdźca Miedzianego” nie zagościła więcej na liście autorów, po których sięgałam. Aż do teraz – do „ Pieśni o poranku” . Co mogę powiedzieć o tej książce? Po prostu – cała Simmons! Z jednej strony powieść przepełniona scenami erotycznymi, nafaszerowana opisami potraw, ubrań, zakupów, domów, ogrodów i markowych gadżetów. Jest tego wszystkiego do znudzenia. A co w zamian?
No i właśnie tu mamy clou sprawy – najnormalniej w świecie nie można się od tej książki oderwać! Gdy się to zrobi, człowiek i tak żyje, pracuje i funkcjonuje myśląc o jej bohaterach, odczuwając ich emocje i rozdrapując ich rany. A chcę powiedzieć, że akurat w przypadku „ Pieśni o poranku” nie jest to łatwe, bo powieść opowiada o związku czterdziestoletniej, pedantycznej i perfekcyjnej mężatki, matki trójki dzieci z dwudziestoletnim chłopakiem, który życie bierze na żywioł. On oszalał z pożądania do niej, ona z miłości do niego. Ostrzegam, jeśli zanurzycie się w świat Larissy i Kaia, decydujecie się na niezłą jazdę bez trzymanki. Doświadczycie miłości, szaleństwa, zdrady i spalającej namiętności. Poczujecie smak upokorzenia i niepohamowanej żądzy, wejdziecie w labirynt kłamstw i zagracie w grę pozorów. A jeszcze później dowiecie się, co przegapiliście i dokąd to wszystko prowadzi… „ Pieśń o poranku” NIE JEST romansidłem. To raczej młot, którym autorka wali czytelników po głowie.