Miejska Biblioteka Publiczna

Wysłany: 2013-01-07 10:07:27

Nareszcie – Grande finale! Czas na podsumowanie tej dramatycznej historii :wink:. Powiem tak: pomimo wielu ewidentnych wad książek z gatunku paranormal romans rozumiem, czego szukają i co znajdują w nich czytelnicy. Wszak to takie miłe przeistoczyć się z szarej myszki w fantastyczną, silną kobietę (a jednak byłam wyjątkowa!), mieć perspektywę na ogół nieprzemijającego życia, u boku: fantastycznego/ inteligentnego/ silnego/ opiekuńczego/ tajemniczego/ lekko niedostępnego itp. superfaceta, który całą wieczność poświęci, aby uczynić swą wybrankę najszczęśliwszą istotą wszechświata. Cudowna wizja nieśmiertelności, miłości, smak zakazanego owocu i namiętność kuszą tak bardzo, że oprócz tego nic się nie liczy. Kłopoty, trudności i zagrożenie stanowią tu tylko konieczną, pikantną przyprawę, bez której byśmy się wszyscy, za przeproszeniem, zwymiotowali. W cyklu „ Szeptem” autorka starała się za wszelką cenę zminimalizować zawartość romansu w romansie i skoncentrowała się na mnożeniu przeciwności losu, które z uporem maniaka rzucała swoim bohaterom pod nogi.Tyle, że... to niczego nie zmienia – postacie wykreowane zostały w taki sposób, że po prostu NIC im nie mogło zaszkodzić, nic złamać, a już na pewno nic nie mogło zaszkodzić ich miłości. Jest to tak mało realne, rzeczywiste i prawdziwe, że aż słodkie. Lojalnie ostrzegam – zabójczo i przerażająco słodkie. Nie sposób się otrząsnąć.