KOMENTARZE DOPISANE PRZEZ: toccata
toccata | Dotyczy: Pianistka Napisana specyficznym językiem książka Jelinek może szokować arcydelikatnych i subtelnych czytelników. W żadnym razie nie polecam jej zamkniętym na cztery spusty tradycjonalistom. Autorka przeprowadziła atak na matczyną miłość, która pragnie i żąda wyłączności, przez co okalecza emocjonalnie dziecko. Życie głównej bohaterki, tytułowej pianistki, składa się z prowadzenia zajęć w szkole muzycznej, oglądania wspólnie z mamą telewizji i wędrówek do miejsc nieobyczajnych – oczywiście w sekrecie przed rodzicielką. Do tak „ ułożonego” życia wkrada się jeden z uczniów… Tyle o treści. Oprócz niej ważnym elementem tej książki jest jej język – niezwykłe, intrygujące połączenia słowne. |
toccata | Dotyczy: Katedra w Barcelonie Powieść ukazuje średniowieczną Barcelonę. Wydarzenia rozgrywają się w przeciągu kilkudziesięciu lat. Jest tu coś o miłości – zwolennicy romansów na pewno znajdą coś dla siebie. Także sympatycy powieści przygodowych nie powinni wzgardzić tą lekturą. Oj dzieje się, dzieje w tej książce! Jest tu i zemsta, a z wątków, które jej dotyczą, można wziąć naukę, że swoich wrogów winno się unieszkodliwiać na stałe… -) Szkoda mi Aledis. Moim zdaniem jest to ciemna plama na „ nieskazitelnym” sumieniu głównego bohatera… W trakcie czytania czasami zapominałam, że jest to wiek XIV – autor pokazał średniowieczne życie od strony prawa (nie przypadkowo – Ildefonso Falcones jest adwokatem), zwyczajów, mody, ale nie języka. Może to i dobrze? -) Powieść ta nie zachwyciła mnie, ale uważam, że jest ciekawa i przyjemna w czytaniu. |
toccata | Dotyczy: Matka odchodzi Książka powstała ponad czterdzieści lat po śmierci matki Różewicza. Składają się na nią osobiste wypowiedzi poety, jego dwóch braci i samej matki. Są to zarówno współczesne szkice wspomnieniowe, jak i wiersze oraz fragmenty pamiętnika, dziennika, listu, napisane dużo wcześniej. Z tego eklektycznego zbioru wyłania się portret matki – ostoi dla syna. Dla mnie najbardziej przemawiający do uczuć jest fragment dziennika Tadeusza Różewicza, pisanego w czasie choroby matki, bezpośrednio przed i po jej śmierci. Poeta daje w nim wyraz swojego zniechęcenia do świata, ludzi, a nawet poezji. Wyłania się więc i drugi portret – zagubionego w codzienności poety, syna, który bez matki błądzi „ w świecie pozbawionym miłości i ciepła” . |
toccata | Dotyczy: O królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu Jedna z licznych wersji legend arturiańskich. Niestety niedokończona. Jej głównymi bohaterami są dwaj rycerze: Percewal i Gowen. Król Artur występuje tylko okazjonalnie i tak po prawdzie z tych kilku fragmentów można odnieść wrażenie, że jest to człowiek o bardziej wrażliwym niźli mężnym sercu... Niemniej jednak jest to świat mężczyzn odważnych i walecznych, dla których punktem honoru jest podjęcie każdego wyzwania, choćby nie wiem jak szaleńczego. Kobiety za to są tu piękne, posłuszne swym panom (sic!) i to właściwie tyle, co można o nich powiedzieć -) Jest to literatura lekka, łatwa i przyjemna. Miły odpoczynek i zarazem ucieczka od szarej rzeczywistości XXI wieku. |
toccata | Dotyczy: Nieznośna lekkość bytu Po tę książkę sięgnęłam po obejrzeniu filmu Philipa Kaufmana. Było to już lata temu i muszę przyznać, że niezmiennie jestem jej fanką. W przeciwieństwie właśnie do ekranizacji, która po przeczytaniu pierwowzoru straciła w moich oczach. Nie dziwne to jednak, ponieważ tym, co szczególnie podoba mi się w powieści Kundery są filozoficzne partie odautorskie. Jak np. oddać w filmie myśl: „ Człowiek nigdy nie może wiedzieć czego ma chcieć, ponieważ dane mu jest tylko jedno życie i nie może go w żaden sposób porównać ze swymi poprzednimi życiami ani skorygować w następnych. [… ] To tak, jakby aktor grał przedstawienie bez żadnej próby. Cóż może być warte życie, jeśli pierwsza próba jest już życiem ostatecznym?” O czym jest ta książka? Niewątpliwie o miłości. O życiowych wyborach, z którymi związana jest tytułowa „ lekkość” i jej przeciwieństwo: „ ciężar” . O szczęściu, tak odmiennie wyobrażanym sobie przez każdego człowieka. Zresztą zgodnie z przytoczonym wcześniej fragmentem, pojawia się pytanie, czy my sami wiemy dokładnie czego powinniśmy pragnąć dla swojego szczęścia? Polecam, polecam, jeszcze raz polecam:-) każdemu, kto lubi trochę porozmyślać nad tym „ najlepszym ze światów” -) |
toccata | Dotyczy: Fanny i Alexander ; Z życia marionetek W skład książki wchodzą scenariusze do dwóch filmów zrealizowanych przez Bergmana w latach osiemdziesiątych. Oba teksty to miszmasz elementów charakterystycznych dla epiki i dramatu. „ Fanny i Alexander” opowiada historię rodziny od lat związanej z teatrem. W wielkim skrócie - życie trójki rodzeństwa komplikuje się, żeby nie powiedzieć - staje się koszmarem, odkąd ich matka wychodzi za mąż za Biskupa… Zwolennikom „ Opowieści niesamowitych” Poego powinno się spodobać. Dużo tu niezwykłych sytuacji i postaci, łącznie z duchami, nie zawsze przyjaznymi! Występują także charakterystyczne dla Bergmana pytania o istnienie Boga. „ Z życia marionetek” to historia małżeństwa, którego tragiczny finał znany jest nam od początku. Poprzez retrospektywne scenki i odtwarzanie przebiegu przesłuchania świadków czytelnik może zbudować własną teorię na temat końca ich związku. Jak dla mnie, z całym szacunkiem dla Mistrza Bergmana, trochę za bardzo wydumane. Także, o ile zdecydowanie polecam ten pierwszy scenariusz, to drugi już z dużo mniejszym przekonaniem -) … niestety filmów nie widziałam:-( |
toccata | Dotyczy: Obłęd. T. 1, Tropiony i osaczony Powieść oparta na wątkach autobiograficznych. Całość składa się z trzech tomów, o znamiennych tytułach: "Tropiony i osaczony", "Przywiązany do masztu" oraz "Księżyc nad Epidaurem". Jest to historia człowieka, który popadł w obłęd, opowiedziana z jego punktu widzenia. Wydarzenia mają miejsce w Warszawie w latach siedemdziesiątych. Jednak częste są też nawiązania do lat ubiegłych, w tym nawet cofamy się o całą epokę do dwudziestolecia międzywojennego – główny bohater ucina sobie pogawędkę z samym Piłsudskim i Dmowskim… Polecam wszystkim, którzy lubią ironię i groteskę, bo tych ci tutaj dostatek. Mnie urzekł m.in. irracjonalny spacer po Warszawie z pierwszego tomu powieści. Polityczne tło wydarzeń opisanych przez J. Krzysztonia jest bardzo ważne dla zrozumienia historii obłędu głównego bohatera - Krzysztofa J. |
toccata | Dotyczy: Szczęśliwy książę i inne bajki Książka składa się z pięciu opowiadań. Są to krótkie historie z bardzo wyraźnym podziałem na dobro i zło. Wilde piętnuje w nich wady ludzi, takie jak egoizm, skąpstwo, bezduszność. Aby skontrastować owe negatywne cechy kreuje bohaterów pozytywnych, z którymi nie sposób się nie utożsamiać i nie współodczuwać. Tutaj, moim zdaniem, kryje się sekret wielkości owych bajek, które w tak prosty sposób demaskują i potępiają antywartości. Zaletą opowiadań jest także dowcip słowny. Książka nie tylko dla dzieci. Ja, pomimo swoich już dobrych nastu lat, nadal przeżywam jej lekturę. Obawiam się tylko, że skrajnym konserwatystom te niewątpliwe wartości moralne i etyczne, płynące z każdego opowiadania, przysłoni jakże burzliwa biografia autora. A to byłaby wielka szkoda… |
toccata | Dotyczy: Sny i kamienie Metafora życia w powojennej Warszawie. Opowieść o powstawaniu miasta, które w zamyśle budowniczych miało być doskonałe i o wkraczaniu w ów uporządkowany świat chaosu. O przemianie miasta maszyny w miasto snów – miasta bez myśli, bez uczuć i pragnień w miasto kłębiących się życzeń, nieustającej konsumpcji, braku spełnienia. Znalazłam w książce Tulli wiele interesujących stwierdzeń, myśli, jak np.: „ Miłość potrzebuje białych welonów, czarnych smokingów, limuzyn ze wstążkami, ale czasami musi wystarczyć jej krata w sali widzeń. Sen potrzebuje pokoju i łóżka, ale w ostateczności może zadowolić się ławką w dworcowej poczekalni albo nawet skrawkiem trotuaru, stając się czymś możliwym do pomylenia z omdleniem, z pijaństwem i ze śmiercią.” Według mnie wspaniała lektura, choć oczywiście zwolennicy wartkiej akcji nie znajdą tu niczego dla siebie. |
toccata | Dotyczy: Impreza u Geralda Książka wypełniona jest obscenicznymi opisami. Niestety odnoszę wrażenie, że pod tym – mówiąc delikatnie – dosadnym językiem nie kryje się żadna głębia… Jest to powieść, którą polecił szanowany przeze mnie profesor i właśnie ze względu na jego osobę chciałam, jeszcze po pierwszych pięćdziesięciu stronach, przeczytać całość… Kiedy jednak doszłam do jednej sceny w łazience, cóż, zwątpiłam i książkę odłożyłam. Zgadzam się w pełni z jednym stwierdzeniem pochodzącym z ogólnie pochlebnej recenzji amerykańskiego dziennikarza: „ Impreza u Geralda jest jak tortura.” O tak! A ja, ponieważ jestem jednak umiarkowaną masochistką, dręczyć się więcej nie mam zamiaru ...odradzam |