Czy można nielegalnie mówić o historii? Póki starczy mi świadomości mózgowej, którą szumnie nazywa się intelektualną, bedę działał. Piórem, głosem, wzrokiem, gestem. Będę robił to, co czyniłem dotychczas, marząc, wzdychając do sił nadprzyrodzonych, bym mógł paść w biegu. Być czynnym do końca, spłacać dług, ogromny dług, bo długie życie z pewnością nie jest zasługą żyjącego. Pytany - odpowiadam: długie życie może być także winą i to poważną, jeśli żyje się głupio. (Władysław Bartoszewski).
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tom I powieści ...a Bóg rozdaje karty to fascynująca opowieść o pogmatwanych losach Polaków, których spokojne życie zostało przerwane przez II wojnę światową. Autor nie stroni od wstrząsających opisów. Nie epatuje jednak okrucieństwem i pamięta o tym, by zapewnić czytelnikowi chwile oddechu. Nie bez znaczenia jest też to, że główne wątki powieści zostały oparte na faktach, a dwoje z bohaterów nadal żyje.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Jerzy Kusecki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tom II powieści ...a Bóg rozdaje karty to kontynuacja losów Polaków, poznanych w tomie I, których zawierucha wojenna wciągnęła na niemiecką stronę. Nie dla wszystkich z nich koniec wojny oznaczał koniec tułaczki. Losy bohaterów w dużej mierze zostały oparte na autentycznych wydarzeniach, które spotkały znajomych i najbliższych członków rodziny Autora, dlatego też te opowieści o ludzkich dramatach są tak przejmujące. Na szczęście nadzieja pozwala, by zawsze gdzieś w tym wszystkim tliła się iskierka zwiastująca lepsze jutro.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Jerzy Kusecki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
[...] Poczucie winy nie miało żadnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji o wyjeździe ani przy wyborze tematów, którymi zająłem się w pracy twórczej, bo tego poczucia winy po prostu nie miałem. [...] Ja nie miałem temperamentu politycznego, natomiast przy całym swoim dobrym wychowaniu i uprzejmości (jeśli wolno mi samemu sobie prawić komplementy), odnajduję w swojej naturze również pewną dozę nonszalancji. I myśl, że jacyś ubecy mogliby mnie z Polski wygonić, w ogóle mi do głowy nie przychodziłą - Polska jest tam, gdzie ja jestem! I odwrotnie - pozostanie w kraju w sytuacji, gdy urzędas z UB może mi mówić, co mam robić, to znaczy wzywać na przesłuchanie, na które muszę się stawić - to dla mnie właśnie była zgoda na to, żeby UB urządzało mi życie! Jeśli więc pytasz, czy miałem wewnętrzny konflikt dotyczący tego, czy mam obowiązek zostać, czy nie, to z ręką na sercu odpowiadam: nie. Nie miałem takiego konfliktu. [fragment]
UWAGI:
Na stronie tytułowej i okładce: Wydawnictwo W.A.B. Oznaczenia odpowiedzialności: Jan Tomasz Gross w rozmowie z Aleksandrą Pawlicką.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni