"Załatwiliśmy wszystkich, gdy tylko się do nas zbliżyli. Nasze noże szybko pracowały przy świetle ich latarek. Jednemu z Ruskich udało się wbić krótki kilof w brzuch któregoś z naszych chłopaków. Raniony, zaczął tak wrzeszczeć, że musieliśmy podciąć mu gardło" [fragment]