Jeden intelektualista, dwa miasta, 125 km torów i nieprzeliczalna ilość alkoholu. Tak mógłby wyglądać matematyczny wzór na powieść Wieniedikta Jerofiejewa "Moskwa - Pietuszki". Z pozoru wszystko się zgadza. Bohater, który po wydaleniu z moskiewskiego uniwersytetu traci kolejne posady, jedzie do Pietuszek odwiedzić ukochaną i synka.