Marcin Wilk dokonał rzeczy niezwykłej - w swojej reporterskiej opowieści zebrał historie świadków lata 1939 roku. I wszystko zamarło jak na starej fotografii. Chłopiec przeskakujący nad głową opalającej się dziewczyny, naga pisarka Maria Dąbrowska chłodząca się w zaciszu domu, zatłoczone kurorty, leniwe spacery po lesie, kąpiele w rzekach, drzemki podczas pasienia krów i błahe rozmowy o tym, że przecież wojny nie będzie. A niechby i przyszła, to nie oddamy nawet guzika.
Bohaterowie książki Wilka przestrzegają - katastrofa zawsze przychodzi niespodziewana, wszyscy ignorują jej zapowiedzi, choćby na niebie pojawiały się świetliste znaki. A potem już nigdy nic nie będzie takie samo.
[Magdalena Grzebałkowska]