Czy o sprawach ostatecznych można pisać z poczuciem humoru? Yann Martel w swojej najnowszej, długo wyczekiwanej książce pokazuje, że można. To szczególna powieść - trochę współczesna bajka, trochę traktat filozoficzny. Tryptyk, w którym autor w mistrzowski sposób łączy wątki. Niezwykłe opowieści o miłości i stracie.Mówiące wiele o nas, ludziach, i - jak to u Martela - o zwierzętach. Bo "nie jesteśmy upadłymi aniołami, lecz małpami, które się wzniosły".