Córki macochy były to wyjątkowo niemiłe osóbki. Złe, leniwe, kapryśne... Może nawet i ładne, lecz gdy wykrzywiały twarze w złośliwym grymasie, robiły się brzydsze od rozdeptanego kalafiora. Bo z urodą to jest dziwna sprawa - najmniej urodziwy, ale uśmiechnięty człowiek wygląda dużo ładniej od złośliwie wykrzywionej piękności.