Miasteczko Castle Rock przez lata widziało niejedno mrożące krew w żyłach zdarzenie. Ale pewna historia nigdy nie została opowiedziana... aż do dziś. Wszystko zaczęło się na Schodach Samobójców, w letni dzień 1974 roku. Dwunastoletnia Gwendy Peterson jak co dzień z trudnością wbiegała po wiszących schodach na szczyt wzgórza. Kiedy gorączkowo łapała oddech, usłyszała nieznajomygłos: - Hej, dziewczyno! Podejdź no tu na chwilę. Musimy pogadać, ty i ja. Na pogrążonej w cieniu ławce siedział mężczyzna w czarnym kapeluszu, z tajemniczym pudełkiem na kolanach. Przyjdzie czas, kiedy Gwendy będzie widziała go w każdym koszmarze...