Zwykle nikt nie ośmielał się zapuszczać nocą w bezmiar pustyni, jeśli drogi nie rozświetlał choćby skrawek księżyca. Tej nocy jednak sześciu zbójców, pochylonych nad grzywami rumaków, galopowało w milczeniu przez piaskowe wydmy... Oto kolejne przygody dzielnego Aladyna, złego Dżafara i wesołego Dżina.