Sprawa jest potwornie zaraźliwa i powoduje spustoszenia w organizmie, jak również pewien charakterystyczny zespół zachowań. Jak to: okładanie się atlasami, encyklopediami broni i narzęd tortur, słownikami pojęć architektury sakralnej, przewodnikami po domach zakonnych w Polsce i na świecie, zaczepianie na ulicach przedstawicieli odmiennych nacji oraz kleru («Przepraszam, a pan to jakiej narodowości? A, Ekwadorczyk? Ekwadorczyk -orczyk», «Proszę siostry, a do jakiego zakonu siostra należy? Aha, do urszulanek. Urszulanek - dzbanek»)" alarmował Michał Rusinek. Oto bowiem za przyczyną Wisławy Szymborskiej, Stanisława Barańczaka, Joanny Szczęsnej i innych szaleńców narodził się nowy gatunek literacki, który zawładnął sercami i rozumami Polaków. Ta książka daje świadectwo genezie, rozwojowi i apogeum tego opętania.