W 1956 roku Ames ma siedemdziesiąt siedem lat, zapada na zdrowiu, ma dużo młodszą żonę i sześcioletniego syna; będąc pastorem w małym miasteczku w stanie Iowa, gdzie spędził całe swoje życie, napisał całe tomy kazań i modlitw, "starając się powiedzieć prawdę". Ale właśnie w tej hipnotycznej opowieści — napisanej w formie listu do małego syna, który miałby odczytać go, kiedy dorośnie — pełnego blasku nabierają jego rozważania nad stworzeniem i istnieniem. Ames dokładnie opisuje ciężkie warunki położonych na prerii Środkowego Zachodu i powoli zanikających miasteczek, hiszpankę i dwie wojny światowe. W trakcie pisania Ames musi stawić czoła jednemu ze swoich najtrudniejszych i od lat trwającym problemów osobistej niechęci, kiedy syn najbliższego przyjaciela powraca do swojego rodzinnego miasta, przynosząc wraz z sobą wydarzenia okrutnej przeszłości i niepewnej przyszłości. Starając się zrozumieć i wybaczyć, Ames zauważa, że musi zmierzyć się z problemem pełnego zrozumieniem własnej osoby — a także wartości refleksji nad własnym życiem.