Przymocowałem ukrytą kamerę do ciała, zasłoniłem ją koszulą, włożyłem okulary przeciwsłoneczne, naciągnąłem czapkę. Instynktownie pogłaskałem zwisającą na łańcuszku łuskę kuli, jak talizman. Kilka tygodni temu pocisk otarł się o mnie podczas pertraktacji z przyjacielem pewnej prostytutki, Andrei, handlarzem bronią i kobietami. Wziąłem głęboki oddech i po raz kolejny powtórzyłem rolę, którą miałem odegrać. Za kilka minut miałem się spotkać z jednym z domniemanych alfonsów - najbardziej doświadczonym, a zarazem nieuchwytnym.
Jeśli mój plan się powiedzie, nikt i nic nie uratuje go przed karą wieloletniego więzienia.
(fragment książki)
Na świecie sprzedaje się rocznie 2 miliony ludzi. 200 tysięcy z nich to kobiety przeznaczone do domów publicznych. W tej liczbie jest 15 tysięcy Polek.