Witajcie w świecie małej agencji reklamowej, w której rządzi ześwirowany, nastawiony na maksymalną kreatywność szef. Tak naprawdę najważniejsza jest tu księgowa, ale ciiii. szef o tym nie wie. Do tego są graficy, informatycy, którzy prędzej zmienią tapetę na pulpicie niż sweter na grzbiecie, kopirajterzy i oczywiście ulubieńcy całego zespołu: akonci! Do tego rzecz jasna klienci.Ten świat jest w sumie bardzo prosty. Szef biega po firmie z szaleństwem w oczach, skąpiąc pochwał i wypłat. Klienci jak klienci — trochę pomarudzą, ale w końcu łykną projekt. Chyba, że wtrąci się akont. wtedy tematy wracają jak bumerang. Informatycy są dziwni, księgowa siedzi przy biurku wściekła i wyżywa się na Excelu, a kopirajterzy, pisząc kolejną instrukcję obsługi zupki w proszku, marzą o wyzwaniach na miarę Mad Mana. A wszystko skupia się na biednym grafiku, który przydomek "senior" ma tylko dla własnej satysfakcji, bo na godziwą wypłatę niestety się to nie przekłada.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Courage Bingham zrezygnowała z kierowniczego stanowiska w korporacji, aby móc więcej czasu poświęcić chorej babci. Teraz stara się o pracę w posiadłości milionera Gideona Reynoldsa. Podczas pierwszej rozmowy ujmuje szczerością przyszłego szefa i ten nie tylko przyjmuje ją do pracy, ale proponuje również korzystną pożyczkę. Ona chętnie skorzystałaby z pomocy, której bardzo potrzebuje, lecz obawia się, że wszystko w życiu ma swoją cenę. Czy warto ją płacić?
UWAGI:
Na książce pseudonim autora, nazwa: Penelope Jones. Oznaczenia odpowiedzialności: Penny Jordan ; tłumaczenie: Barbara Janowska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zurych, filia renomowanego angielskiego banku. Młody informatyk odkrywa nieoczekiwanie lukę w systemie bezpieczeństwa komputerów i decyduje się na brawurową próbę wyprowadzenia z banku wielu milionów, tak aby nie dało się ani ustalić, kto był sprawcą, ani odzyskać pieniędzy.W pewnym momencie okazuje się, że w banku właśnie dokonano morderstwa.Czy te dwa wątki wiążą się ze sobą? Służby bankowe i zuryska policja pracują gorączkowo nad rozwiązaniem dwóch łamigłówek. Akcja toczy się na przemian w Szwajcarii i w Johannesburgu. Kto wygra?Całe zdarzenie, fabuła oraz wszystkie postaci występujące w powieści są absolutnie fikcyjne. Niemniej z każdą kolejną stroną książki czytelnik nabiera pewności, że autor porusza się po znanych mu obszarach i tematach. Jest u siebie. Zarówno w pubie, kawiarni i bankowym gabinecie w Zurychu, jak i w hotelu czy pawilonie handlowym w Johannesburgu.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Marek Gajda.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To miał być zwykły, pożegnalny wykład nieznanego szerzej profesora kończącego pracę na prestiżowym amerykańskim uniwersytecie Carnegie Mellon w Pittsburghu. I pewnie przemówienie zapamiętałaby jedynie grupka najwierniejszych studentów, gdyby nie to, że zostało ono umieszczone w Internecie. Ostatni wykład pod tytułem "Jak spełniłem swoje marzenia z dzieciństwa" błyskawicznie stał się jednym z najchętniej oglądanych nagrań w serwisie YouTube. Bo wykład, który uczynił ze skromnego specjalisty od programów komputerowych osobę znaną i podziwianą, nie był jednak całkiem zwykły.
"Okoliczności naszego spotkania są dość niezwykłe. Od półtora roku walczę z rakiem trzustki, ale popatrzcie: tu są najnowsze zdjęcia USG, na których widać kilkanaście guzków atakujących moją wątrobę" - zaczął swój wykład 47-letni Randy Pausch, uśmiechając się do zdumionej publiczności. A potem dodał, że przeprasza wszystkich, którzy uważają, że powinien być bardziej przygnębiony i... dziarsko wykonał kilkanaście pompek. "Ci, którzy nadal mi współczują, niech wskoczą na scenę i pokażą, czy potrafią mnie przebić" - oświadczył i zebrał lawinę oklasków. Przez kolejne 74 minuty Randy Pausch tłumaczył zasłuchanym studentom, jak należy żyć. "Okazuj ludziom wdzięczność za to, co dla ciebie zrobili. Kiedy coś spieprzysz, przeproś. Nigdy nie narzekaj, po prostu pracuj jeszcze ciężej. A przede wszystkim nie rezygnuj z dziecięcych marzeń" - mówił profesor, okraszając wykład licznymi dygresjami, wspomnieniami z młodości i dowcipami. "Większość nas miało w dzieciństwie marzenia: miejsca, które chcieliśmy zwiedzić, ludzi, których chcieliśmy spotkać, pracę, która chcieliśmy wykonywać. To wszystko to nasze marzenia, które mogą się stać potężnym źródłem motywacji. Niektórzy z czasem rezygnują z nich. Zachowanie ich to podstawowa wartość, która świadczy o naszym człowieczeństwie".
Randy Pausch w wieku 46 lat zrealizował większość ze swoich marzeń, i o tym, jak je zrealizował jest też jego wykład. Dał on wszystkim słuchaczom więcej niż jakiekolwiek podręczniki motywacji. Zachwycona publiczność wielokrotnie przerywała mu wybuchami śmiechu i owacjami. "Umieram, ale nadal dobrze się bawię i zamierzam cieszyć się życiem do końca dni, jakie mi jeszcze pozostały" - oświadczył Pausch na zakończenie, a sala wręcz eksplodowała oklaskami.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Randy Pausch oraz Jeffrey Zaslow ; przełożył Jan Kabat.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To miał być zwykły, pożegnalny wykład nieznanego szerzej profesora kończącego pracę na prestiżowym amerykańskim uniwersytecie Carnegie Mellon w Pittsburghu. I pewnie przemówienie zapamiętałaby jedynie grupka najwierniejszych studentów, gdyby nie to, że zostało ono umieszczone w Internecie. Ostatni wykład pod tytułem "Jak spełniłem swoje marzenia z dzieciństwa" błyskawicznie stał się jednym z najchętniej oglądanych nagrań w serwisie YouTube. Bo wykład, który uczynił ze skromnego specjalisty od programów komputerowych osobę znaną i podziwianą, nie był jednak całkiem zwykły.
"Okoliczności naszego spotkania są dość niezwykłe. Od półtora roku walczę z rakiem trzustki, ale popatrzcie: tu są najnowsze zdjęcia USG, na których widać kilkanaście guzków atakujących moją wątrobę" - zaczął swój wykład 47-letni Randy Pausch, uśmiechając się do zdumionej publiczności. A potem dodał, że przeprasza wszystkich, którzy uważają, że powinien być bardziej przygnębiony i... dziarsko wykonał kilkanaście pompek. "Ci, którzy nadal mi współczują, niech wskoczą na scenę i pokażą, czy potrafią mnie przebić" - oświadczył i zebrał lawinę oklasków. Przez kolejne 74 minuty Randy Pausch tłumaczył zasłuchanym studentom, jak należy żyć. "Okazuj ludziom wdzięczność za to, co dla ciebie zrobili. Kiedy coś spieprzysz, przeproś. Nigdy nie narzekaj, po prostu pracuj jeszcze ciężej. A przede wszystkim nie rezygnuj z dziecięcych marzeń" - mówił profesor, okraszając wykład licznymi dygresjami, wspomnieniami z młodości i dowcipami. "Większość nas miało w dzieciństwie marzenia: miejsca, które chcieliśmy zwiedzić, ludzi, których chcieliśmy spotkać, pracę, która chcieliśmy wykonywać. To wszystko to nasze marzenia, które mogą się stać potężnym źródłem motywacji. Niektórzy z czasem rezygnują z nich. Zachowanie ich to podstawowa wartość, która świadczy o naszym człowieczeństwie".
Randy Pausch w wieku 46 lat zrealizował większość ze swoich marzeń, i o tym, jak je zrealizował jest też jego wykład. Dał on wszystkim słuchaczom więcej niż jakiekolwiek podręczniki motywacji. Zachwycona publiczność wielokrotnie przerywała mu wybuchami śmiechu i owacjami. "Umieram, ale nadal dobrze się bawię i zamierzam cieszyć się życiem do końca dni, jakie mi jeszcze pozostały" - oświadczył Pausch na zakończenie, a sala wręcz eksplodowała oklaskami.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Randy Pausch oraz Jeffrey Zaslow ; przełożył Jan Kabat.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To miał być zwykły, pożegnalny wykład nieznanego szerzej profesora kończącego pracę na prestiżowym amerykańskim uniwersytecie Carnegie Mellon w Pittsburghu. I pewnie przemówienie zapamiętałaby jedynie grupka najwierniejszych studentów, gdyby nie to, że zostało ono umieszczone w Internecie. Ostatni wykład pod tytułem "Jak spełniłem swoje marzenia z dzieciństwa" błyskawicznie stał się jednym z najchętniej oglądanych nagrań w serwisie YouTube. Bo wykład, który uczynił ze skromnego specjalisty od programów komputerowych osobę znaną i podziwianą, nie był jednak całkiem zwykły.
"Okoliczności naszego spotkania są dość niezwykłe. Od półtora roku walczę z rakiem trzustki, ale popatrzcie: tu są najnowsze zdjęcia USG, na których widać kilkanaście guzków atakujących moją wątrobę" - zaczął swój wykład 47-letni Randy Pausch, uśmiechając się do zdumionej publiczności. A potem dodał, że przeprasza wszystkich, którzy uważają, że powinien być bardziej przygnębiony i... dziarsko wykonał kilkanaście pompek. "Ci, którzy nadal mi współczują, niech wskoczą na scenę i pokażą, czy potrafią mnie przebić" - oświadczył i zebrał lawinę oklasków. Przez kolejne 74 minuty Randy Pausch tłumaczył zasłuchanym studentom, jak należy żyć. "Okazuj ludziom wdzięczność za to, co dla ciebie zrobili. Kiedy coś spieprzysz, przeproś. Nigdy nie narzekaj, po prostu pracuj jeszcze ciężej. A przede wszystkim nie rezygnuj z dziecięcych marzeń" - mówił profesor, okraszając wykład licznymi dygresjami, wspomnieniami z młodości i dowcipami. "Większość nas miało w dzieciństwie marzenia: miejsca, które chcieliśmy zwiedzić, ludzi, których chcieliśmy spotkać, pracę, która chcieliśmy wykonywać. To wszystko to nasze marzenia, które mogą się stać potężnym źródłem motywacji. Niektórzy z czasem rezygnują z nich. Zachowanie ich to podstawowa wartość, która świadczy o naszym człowieczeństwie".
Randy Pausch w wieku 46 lat zrealizował większość ze swoich marzeń, i o tym, jak je zrealizował jest też jego wykład. Dał on wszystkim słuchaczom więcej niż jakiekolwiek podręczniki motywacji. Zachwycona publiczność wielokrotnie przerywała mu wybuchami śmiechu i owacjami. "Umieram, ale nadal dobrze się bawię i zamierzam cieszyć się życiem do końca dni, jakie mi jeszcze pozostały" - oświadczył Pausch na zakończenie, a sala wręcz eksplodowała oklaskami.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Randy Pausch oraz Jeffrey Zaslow ; przełożył Jan Kabat.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni