"Kuszenie Świętego Antoniego", wybitnego francuskiego pisarza Gustave Flauberta, mające swoją długą historię i aż trzy wersje (1849, 1856 i 1872) jest bezcennym dziełem nie tylko z punktu widzenia literackiego, ale również ezoterycznego. Pomysł "Kuszenia" narodził się podczas podróży do Wioch w 1845 r., kiedy to Flaubert w Genui w Palazzo Balbi ujrzał mało znany obraz Pietera Breughela Młodszego "Kuszenie Świętego Antoniego", zresztą często mylony z tak samo zatytułowanym obrazem, który stworzył Pieter Breughel Starszy. Antoni pustelnik żyjący w IV w. n. e. niedaleko Morza Czerwonego na górze Kolzim, zwany "ojcem monachizmu", stał się już za swego ponad stuletniego życia (zm. 356 n. e.) sławny z powodu pokus, jakich doznawał ze strony zmaterializowanych zjaw z "tamtego świata". Antoni, jak to opisał biskup aleksandryjski Atanazy Wielki w "Żywocie Świętego Antonigo", nękany był przez szatana, który nasyłał na niego potwory, kusił widokiem lubieżnych scen i straconych życiowych okazji, wreszcie zaś własnoręcznie bił pustelnika. Ten jednak potrafił oprzeć się rym atakom, pochodzącym ze świata iluzji, tym niemniej przybierającym w pełni realną, fizyczną postać, co z pewnością nie zadziwi Czytelników interesujących się parapsychologią i ezoteryką. Flaubert, podobnie jak Balzak, był nieświadomym okultystą. To, co w potocznym języku nazywamy mianem wyobraźni, twórczej inwencji, natchnienia, bywa bowiem mediumistycznym kontaktem z "tamtym światem". Flaubert pracował nawet we śnie, niekiedy słyszał potrzebne mu zda¬nia na pół jeszcze drzemiąc. Nie tylko utożsamiał się ze swymi postaciami, ale stawał się nimi. Niektórzy literaturoznawcy przypuszczają, że miewał on doznania podobne do tych jakie dręczyły Antoniego.