Po co pamiętać o czymś, co było tak dawno, że wydaje się już nieprawdą? Po co wracać do ran, które zarośnięte niechby nawet "błona podłości", przecież nie bolą, bo z czasem stały się dyskretne? Po co te wrzaski, swary zapiekłe, miotane bez namysłu czy z namysłem oskarżenia jedynie z przyczyny już minionej? Może po to, by ratować naszą tożsamość, okaleczoną totalitaryzmami XX wieku, degradacją człowieczeństwa, redefinicją pojęcia "człowiek", zagazowaną i spaloną w krematoriach obozów zagłady? Może po to , by uratować siebie w czasach, gdy Morze Śródziemne, kolebka europejskiej cywilizacji, na naszych oczach staje się jej grobem zaludnionym ciałami tysięcy ludzi : dzieci, kobiet, mężczyzn? Może po to, by nauczyć się odpuszczania win sobie, jako i swoim winowajcom? Nasze krzywdy nie uchroniły nas przed złem, którym doświadczaliśmy innych. A czyż uchroniły nas religia, kultura, prawo moralne w nas, niebo gwiaździste nad nami? A czy nasz ból powstrzymał nas przed zadawaniem bólu innym? To zapewne nie wszystkie powody, dla których w 2016 roku, w 70. rocznicę bratobójczej zbrodni zapisanej w historii jako pogrom kielecki, Stowarzyszenie im. Jana Karskiego w powołanym przez siebie Instytucie Kultury Spotkania i Dialogu zaprosiło wielu ludzi do namysłu nad pamięcią, dialogiem i pojednaniem. Owocem tego domyślenia jest niniejsza książka. Bogdan Białek