Obrazy nieszczęść, którymi bombardują nas media, budzą uczucie bezradności. Małe i wielkie tragedie, których widzami jesteśmy, zmuszają do pozostawienia pytania: "Co mogę zrobić?" Nierzadko jest to pytanie retoryczne, za którym nie idą konkretne decyzje. Mówimy wtedy o piekle na ziemi, przypominamy powiedzenie, że człowiek człowiekowi wilkiem...
Spotkanie z Janką Ochojską, szefową Polskiej Akcji Humanitarnej, to spotkanie z kimś, kto nie poddał się tej wizji i przypomina: nie wolno opuścić rąk!
Znaczną część jej życia wypełniało zmaganie się niepełnosprawnością (przeszła blisko 30 operacji, głównie kręgosłupa), spowodowaną przebytą w dzieciństwie chorobą Heinego-Medina. "Trzeba opowiedzieć o swoim bólu, żeby ci, którzy cierpią, wiedzieli, że jest nadzieja, jest wyjście" - mówi w niniejszej książce. Opowiada też o swojej wierze, o organizowaniu pomocy i trudnościach, na jakie natrafiają ci, którzy wożą dary do innych krajów, o źródłach optymizmu, którym stara się zarażać innych. I jest przekonująca, kiedy mówi: człowiek chce dobra, ludzie mogą stać się dla siebie niebem.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Sensacyjny, dokumentalny zapis kariery super-agenta amerykańskiego wywiadu wojskowego. Książka wykorzystuje wielokroć nieznane dotąd informacje polskiego kontrwywiadu. Rzuca mocne światło na przebieg, charakter i kulisy jednej z największych z najgłośniejszych afer szpiegowskich w dziejach najnowszych naszego kraju.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Sztuka czytania nie jest rozrywką, ale może być rozrywką; nie jest eksperymentem; nie jest filozofią, ale może być filozofią; nie jest rewoltą, ale może być rewoltą; nie jest ekstazą, ale może być ekstazą. W ostatecznym rozrachunku nic innego jak tylko sztuka czytania utwierdza nas, że każda rzecz może być czymś innym, a nawet swym własnym przeciwieństwem. O takim czytaniu opowiada ta książka. [J. G.]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tak naprawdę większość tych wojen wygrał jeden człowiek. Gdy patrzy się na jego zdjęcie to przemiły starszy pan - Michaił Tomfiejewicz. Ma ponad 90 lat. Jest konstruktorem najbardziej niezawodnego produktu jaki kiedykolwiek powstał w ZSRR. Znany jest jako AK47. AK to skrót od Automat Kałasznikowa, a liczba 47 to rok, gdy został zaprojektowany. Po tylu latach wciąż jest doskonały. Widziałem go na fladze Hezbollahu w strefie Gazy i Bejrucie. W Iraku ma swój pomnik. Ogromna dłoń trzymająca karabin. Mali chłopcy idąc boso przez dżunglę w Kongo i wioski w Rwandzie przewieszali go sobie przez ramie. Sięgał im do kolan. Ale bardzo sprawnie się nim posługiwali. W ciągu jednego dnia wojny można się dowiedzieć więcej o ludziach niż przez wiele lat znajomości. Dla wielu z nich wojna jest całym życiem. Innego nie znają. Oni zawsze są w stanie wojny.
Ci mali chłopcy mieli 10, może 12 lat. Taśmą samoprzylepną doklejali magazynki do kolb swoich karabinów. Ważyli niewiele więcej niż ich broń. Minęliśmy się bez słowa. Gdyby strzelili do nas, nikt nigdy by nas nie znalazł. Nikt nigdy ich nie zapytał dlaczego to zrobili. Oni sami na pewno by się nad tym nie zastanawiali. I szybko o wszystkim zapomnieli. Ja ich wciąż pamiętam. Nie wiem, czy którykolwiek z nich do dzisiaj żyje. Prawdę mówiąc zdziwiłbym się gdyby tak było. Mogliby być wesołymi sympatycznymi chłopakami, ale nie mieli na to szansy. Nie wtedy i nie w Rwandzie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni