W swojej najnowszej książce znany historyk Richard Overy zastanawia się, w jakim stopniu gra dyplomatyczna między Francją, Anglią a Hitlerem, tocząca się na przełomie sierpnia i września 1939 roku, wpłynęła na między narodowienie konfliktu Trzeciej Rzeszy z Polską, a równocześnie przedstawia reakcje przeciętnych Niemców, Anglików i Francuzów na wydarzenia tamtych dni. Opisując skomplikowaną i dramatyczną rozgrywkę między rządami Zachodu a hitlerowskimi Niemcami, Overy skupia się na dziesięciu dniach, od 24 sierpnia do 3 września 1939 roku, dzielących podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow od wypowiedzenia wojny Trzeciej Rzeszy przez Francję i Wielką Brytanię. Autor dowodzi, jak wielki wpływ na rozszerzenie konfliktu polsko-niemieckiego na Europę Zachodnią miały czynniki psychologiczne i doświadczenia osobiste europejskich przywódców - Chamberlaina, Hitlera, Daladiera i innych. Brytyjski historyk utrzymuje, że z perspektywy ekonomii i interesów narodowych rządy Francji i Anglii nie musiały przystępować do wojny po stronie Polski. Lokalna wojna mogła wcale nie stać się światową. Tym bardziej że - co mocno podkreśla Overy - Hitler nie zamierzał atakować Zachodu i do końca sierpnia 1939 roku kanałami dyplomatycznymi prowadził z nim dialog. A politycy z Londynu i Paryża chętnie rozmawiali z Niemcami, byle tylko uniknąć powtórki z 1914. Czy więc II wojna światowa była efektem wzajemnego niezrozumienia między aktorami na scenie dziejowej, a nie konsekwencją sprzecznych interesów strategiczno-ekonomicznych? Taką kwestię stawia Overy w siedemdziesiątą rocznicę wybuchu największej wojny w dziejach ludzkości, i dla polskiego czytelnika nie jest to sprawa obojętna.