Miriam Ali - matka sprzedanych dziewcząt w swoich wspomnieniach cofa się do lat sześćdziesiątych, by pokazać czytelnikowi powstanie własnej rodziny i wszystko to, co doprowadziło do straty córek, a następnie walki o nie. Miriam narodziła się ze związku Angielki i Pakistańczyka. Jako siedemnastolatka poznała ojca swoich dzieci Muthana Muhsena, nazywanego przez nią Fredem. Po kilku miesiącach znajomości Miriam zamieszkała ze swoją miłością. Po roku urodziła im się córka Laila, następnie syn Ahmed. W lipcu 1964 roku pojawiła się na świecie Zana, a następnie Nadia i trójka kolejnych dzieci. W 1967 roku Fred, mówiąc, że jedzie na wakacje, wywiózł dwójkę najstarszych dzieci do Jemenu i tam je zostawił, twierdząc, iż przywiezie dzieci, gdy dość liczna rodzina stanie na nogach. Czas mijał, a pierworodni nie wracali. Natarczywe pytania Miriam dotyczące dzieci pozostawały bez odpowiedzi.W 1980 roku Zana i Nadia w dwutygodniowych odstępach wyjechały na "wymarzone" wakacje do Jemenu. Tam jednak jazda na wielbłądach, opalanie i odpoczynek zostały zamienione na piekło małżeńskie. O całym zajściu Miriam dowiedziała się przypadkiem pięć tygodni później. Do restauracji wpadła oburzona Mary, koleżanka Zany i wykrzyczała w twarz Miriam dlaczego pozwoliła wyjść za mąż jej przyjaciółce. Ali była wstrząśnięta, nic z tego nie rozumiała. Rozmowa z Fredem nie przyniosła odpowiedzi, mężczyzna zapierał się, nie potwierdzał zdobytej informacji. Dopiero po czterech dniach od niechcenia stwierdził, że dziewczęta zostają w Jemenie na stałe, oczywiście jako mężatki. W tym miejscu rozpoczyna się piekło Miriam.