Ruch kibucowy to jeden z najbardziej fascynujących fenomenów współczesnej historii - od początku XX wieku rozsiane po całym Izraelu niewielkie, kilkusetosobowe wspólnoty próbowały wcielać w życie idee równości, wolności i sprawiedliwości społecznej, rezygnując z własności prywatnej, indywidualizmu, a także "burżuazyjnych" więzi rodzinnych. Jednak wychowane w kibucach dzieci po latach powiedzą, że były ofiarami złożonymi na ołtarzu ideologii.Jednym z dzieci kibucu była Jael Neeman. Jej książka opowiada o doświadczeniach kilkudziesięciu tysięcy jej rówieśników. Nie przez przypadek autobiograficzne "ja" zastąpione jest przez "my". "Mówiliśmy w liczbie mnogiej. Tak się urodziliśmy i tak rośliśmy" - pisze Neeman. Dzieci mieszkały we wspólnych, koedukacyjnych pokojach, razem się uczyły, pracowały w gospodarstwach dziecięcych, wspólnie odkrywały seks, miłość, przeżywały pierwsze zawody i rozterki.Byliśmy przyszłością nie jest rozprawą naukową. Nie jest też rozliczeniem z bolesną przeszłością. To piękna, pełna emocji opowieść o dzieciństwie i dojrzewaniu w świecie przesiąkniętym ideologią, która zaczęła walić się pod własnym ciężarem. Wiele lat temu, zaraz po wyjeździe z PRL, spędziłem w jednym z kibuców Doliny Jezreel kilka cudownych miesięcy. Ówczesny kibuc zachwycił mnie swą prostotą, pięknem, złudną równością i naiwną wiarą w lepszy świat. Gwałtowny wyjazd pozostawił po sobie niedosyt i nieugaszoną tęsknotę. Czytając Byliśmy przyszłością Jael Neeman, przeżyłem swoiste déja vu; ze zdwojoną mocą wróciły dawne zapachy i krajobrazy. Jael Neeman napisała książkę niezwykłą; wzruszającą autobiografię, pełną czaru, przewrotnego humoru i autoironii. Jest to przejmujący pamiętnik dorastającej dziewczyny, a także historia wzlotu i upadku pewnej idei, która może od samego początku skazana była na klęskę. Michał Sobelman