W książce tej czytelnik odnajdzie opowieści o minionych dniach - o walce wywiadów, grze szpiegów radzieckich i rosyjskich, po- tykających się m.in. z agentami służb III Rzeszy, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii. Jest to próba rekonstrukcji operacji szpiegowskich, począwszy od rewolucji październikowej, poprzez II wojnę światową, zimną wojnę, rozpad Związku Radzieckiego, aż do współczesnej nam, mrocznej Rosji Putina.
To opowieść o walce mocarstw, wyścigu zbrojeń, marzeniach o "cudownej broni", o rozszczepieniu atomu i kosmicznych lotach. A także o okrutnej walce wewnątrz Rosji, o likwidacji wrogów, o porwaniach i tworzeniu coraz wymyślniejszych trucizn. O szpiegach prawdziwych oraz tych, z których szpiegów uczyniono - po to, by ich zniszczyć, po to, by snuć dalej mroczna opowieść o czających się wszędzie zewnętrznych wrogach.
Autor starał się spojrzeć na historię gry wywiadów w sposób nieschematyczny, pod innym niż zwykle kątem i powiązać to, co dostrzegł, z procesami politycznymi. Widziadła. Gra wywiadów, walka mocarstw, to opowieść o paranoicznych wizjach, wielopiętrowych intrygach, o wzajemnej dezinformacji i królestwie obłędu, z którego nie ma już powrotu.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Władimir Abarinow ; z rosyjskiego przełożył Jędrzej Morawiecki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Najnowsza książka Leszka Moczulskiego poświęcona jest problemom wprawdzie kluczowym, lecz ciągle niedocenianym przez historiografię.W szczególności dotyczy to polskiej polityki zagranicznej, konsekwentnie reagującej na rosnące zagrożenie ze strony dwu wielkich sąsiadów. Niebezpieczeństwo było trwałe - poczynając od 1918 r., lecz stało się bezpośrednie wraz z Wielkim Kryzysem. Na tle ogólnoświatowej katastrofy gospodarczej urosły gwałtownie masowe nastroje agresywne i rewizjonistyczne, zarówno nacjonalistyczne, jak bolszewickie: już w 1930 r., wykorzystując czasowe napięcia społeczne w Polsce, zarówno Niemcy, jak Sowieci zaczęli się szykować do najazdu na Rzeczpospolitą. Niebezpieczeństwem stawała się również polityka ustępstw mocarstw zachodnich; Wielka Brytania była już bliska przyjęcia niemieckiej tezy, że tylko rewizja granicy z Polską może uratować pokój.
UWAGI:
Bibliogr. s. 333-338. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Leszek Moczulski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W latach 1943-1945 na Wołyniu i W Galicji Wschodniej ukraińscy nacjonaliści wymordowali 100 tysięcy Polaków. Do zbrodni tej posłużyły im głównie prymitywne narzędzia rolnicze - siekiery, widły i cepy. Gdzie wtedy była Armia Krajowa? Gdzie było Polskie Państwo Podziemne? Dlaczego nic nie zrobiono, by ratować polską ludność cywilną? Dlaczego Wołyniacy konali w osamotnieniu?
Piotr Zychowicz udziela na te pytania szokującej odpowiedzi. Armia Krajowa zlekceważyła banderowskie zagrożenie, zignorowała liczne ostrzeżenia o nadciągającym niebezpieczeństwie. Wszystkie wysiłki skupiła bowiem na szykowaniu przyszłego powstania - operacji "Burza". Dowódcy AK nie chcieli walczyć z UPA, by nie "trwonić" sił potrzebnych im do walki z Niemcami. Do końca wierzyli, że z banderowcami uda się dogadać. Gdy Polskie Państwo Podziemne podjęło wreszcie interwencję, była ona tragicznie spóźniona i niewystarczająca. Niestety AK na Wołyniu całkowicie zawiodła.
UWAGI:
Bibliografia na stronach: [435]-442. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Piotr Zychowicz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni