Szkoda, że nie mogę mamie opowiedzieć, co też widzimy: Mamula, co tu się dzieje na tej twojej Targowej! Euroaptekę byś miała pod domem, gdybyś trochę jeszcze pożyła. Jest brama, jest pierwsze podwórko. Płot? Dlaczego płot? Żadnego płotu nigdy nie było. Idźmy dookoła. Tędy nie wejdziemy. O, przejście jest. To ma być drugie podwórko? A oficyna gdzie? Panie Wojtku, mojego domu nie ma? Zburzyli albo rozpadł się. I skąd drzewa się wzięły? W Otwocku drzewa, na podwórku drzewa. Poszukajmy śladów. Będę panu powietrze pokazywać? Niech będzie powietrze. Po prawej czapki były. Mama kupiła mi uniwersytecką, kiedy dostałam się na studia. Białą z amarantowym otokiem. Amarant to był, nie czerwień. Za czapkami były flaki. Nie, nie flaki, raczej pyzy. Całe podwórko żyło z bazaru Różyckiego. Nocami się gotowało, nad ranem szło się z ciężkimi torbami z garnkami pełnymi flaków i pyzów. Pyz. Pyz? Pyzów! Pyszne były ze skwarkami i z cebulką. O matko, jakbym teraz zjadła. [fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Dlaczego bez szczegółu nie ma ogółu? Czym różni się fakt od faktu podanego czytelnikom? Czy na pewno Z zimną krwią Trumana Capote’a jest pierwszą powieścią non-fiction? Do czego może służyć reporterowi bardzo długi szalik? Dlaczego Hanna Krall jest Mondrianem reportażu, a nie Chagallem? Czego uczyła reporterki i reporterów "Gazety Wyborczej" Małgorzata Szejnert? Jak Ryszard Kapuściński używał pisarskiej wolności? Czy reportaż gonzo to tylko Ameryka po narkotykach? Czy reporter może używać fantazji? A może reportaż to jedynie "wiara, że coś się zdarzyło"?
"Słowo w reportażu ma rolę świadka. Niestety, świadek czasem mija się z prawdą, chociaż przysięgał, że nie skłamie - pisze Szczygieł. - My, reporterzy i reporterki, jesteśmy w potrójnym klinczu (taki raczej w sporcie nie istnieje, ale chcę podkreślić złożoność sytuacji). Z jednej strony jest świat, którego kołem zamachowym bywa kłamstwo, i są rozmówcy o niestabilnej pamięci. Z drugiej - mamy tylko siebie: nasze oczy, nasze uszy i nasze mózgi, a więc bardzo ograniczony aparat postrzegania. Z trzeciej - nieobiektywny, uznaniowy język, który nie umie być wiarygodnym świadkiem".
Nowa książka Mariusza Szczygła jest esejem napisanym z miłości do reportażu. To lektura dla wszystkich, którzy kochają ten gatunek oraz dla tych, którzy mają wątpliwości, czy jest wiarygodny, a także poradnik dla tych, którzy sami chcą pisać.
UWAGI:
Bibliografia przy rozdziałach. Oznaczenia odpowiedzialności: Mariusz Szczygieł.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie ma kogoś. Nie ma czegoś. Nie ma przeszłości. Nie ma ojca. Nie ma pamięci. Nie ma widelców do sera. Nie ma miłości. Nie ma życia. Nie ma penisa. Nie ma fikcji. Nie ma koloru. Nie ma właściwej odmiany optymizmu. Nie ma komisji. Nie ma grobu. Nie ma siostry. Nie ma klamek. Nie ma niebieskich tulipanów. Nie ma nie ma.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Szczygieł łapie czas jak nikt inny nasycając swoje teksty choćby marzeniem bohaterki, by za odprawę z pracy kupić synowi "kurtkę z koca". Słucha wszystkich, jeżeli kogoś zawstydza, to tylko czytelnika, bo każe myśleć i mieć oczy szerzej otwarte. Jeżeli w przyszłości historycy będą chcieli się dowiedzieć czegoś o Polsce lat dziewięćdziesiątych, współczesna literatura piękna nie da im za dużo, książka Szczygła - bardzo wiele".Paweł Dunin-Wąsowicz, "Machina" (1997)"Przyszłość już nadeszła, owe kilka lat minęło dawno. (Niedziela, która zdarzyła się w środę wyszła pod koniec 1996 roku). Uznaliśmy, że dziś jest to już książka historyczna.Miałem szczęście być świadkiem, kiedy pewnym ludziom w środę przydarzyła się niedziela. To moja pierwsza reporterska książka. Z czasów, kiedy uwielbiałem pisać o Polsce, kiedy nie prowadziłem jeszcze talk-show w telewizji i kiedy nie miałem pojęcia, że pojadę w jakimkolwiek celu do Czech. Są to reportaże o przeciętności, bo sam pochodzę z przeciętnego miasteczka i, jak mówi mój tata Jerzy Szczygieł, to piękne być przeciętnym. Nowa Polska po upadku komuny postawiła przed przeciętnymi nieprzeciętne zadanie. Dlatego proszę potraktować tę książkę jako relację z zawodów w utrzymywaniu się na powierzchni".Mariusz Szczygieł (2011)Tekstom reportera towarzyszą zdjęcia Witolda Krassowskiego, który w tym samym czasie co Mariusz Szczygieł, między rokiem 1989 a 1997, rejestrował życie nowej Polski. Były to czasy bardzo fotogeniczne, bo ludzkie twarze zmieniały się jak nigdy dotąd. Do tego Witold Krassowski zarejestrował je na prawdziwych negatywach, bo była to epoka sprzed fotografii cyfrowej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 009697 od dnia 2024-05-27 Wypożyczona, do dnia 2024-06-26
Praga bez mostu Karola i bez Hradczan? Tak! Mariusz Szczygieł oprowadzi Was wyłącznie po swoich ulubionych miejscach. Jeśli czegoś tutaj nie ma, to znaczy, że mnie nie uwiodło - mówi. -Ta książka jest nie tylko przewodnikiem, to zapis mojego uczucia do miasta i czeskiej kultury.
Dom jako cios między oczy. Dworzec jako upadła bajka.Most, który ułatwia śmierć. Schron przed beznadzieją.Góra nieobojętności. Pomnik gejów. Kościół zgubiony na podwórku. Grób jako kryształ. Kamienica, która drga. Prysznic jako metafora. A do tego rozmowy z Czeszkami i Czechami. Znanymi i nieznanymi.
Miesca opisywane w przewodniku zobaczycie dzięki fotografiom Filipa Springera.
Osobisty przewodnik po Pradze to jubileuszowy, 10. tytuł Mariusza Szczygła, który ukazuje się dwadzieścia lat po pierwszym wyjeździe autora do Pragi.
UWAGI:
Tablice zawierają 5 map Pragi. Ilustracje kolorowe również na wyklejkach okładki. Bibliografia i netografia na stronach 340-[347]. Oznaczenia odpowiedzialności: [>>] Mariusz Szczygieł ; fotografie Filip Springer.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 037081 od dnia 2024-05-09 Wypożyczona, do dnia 2024-06-10
Zrób sobie raj jest książką o Czechach współczesnych. To opowieść o narodzie, który stworzył sobie kulturę jako antydepresant. Jeśli - jak twierdzi Michel Houellebecq - nasze czasy najlepiej charakteryzuje słowo "posępność", to Czesi w interpretacji Szczygła umieją tę posępność imponująco usunąć z pola widzenia. Śmieją się, ale śmiech jest maską tragicznej bezradności. Szczygła najbardziej fascynują Czesi, którzy nie wierzą w Boga. Pytanie o to, jak im się żyje bez Boga - czasem wyrażone wprost, a czasem ukryte - jest refrenem tej książki, łączącej pamiętnik z esejem, felietonem i reportażem.
W latach 70. kawałek Teksasu mógł trafić w polskie ręce. W oczekiwaniu na spadek po bohaterze poległym w Ameryce "za wolność naszą i waszą" przyszło nam budować Teksas na miarę swoich możliwości, po tej stronie żelaznej kurtyny.
Małgorzata Szejnert opowiada o sklepowych z Supersamu, robotnikach z Ursusa, głównym architekcie "wyspy szczęścia" i wielu innych zwyczajnych niezwyczajnych bohaterach PRL-u. Snuje historie o marzeniach i ambicjach, codziennych zmaganiach i ciężkiej pracy. Dziennikarka przedstawia ludzi, którzy nie rezygnowali ze swoich dążeń nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach. Z niepozornych wydarzeń i drobnych sytuacji kreśli wielowymiarową panoramę PRL-u.
My, właściciele Teksasu przyłapuje na gorącym uczynku polską rzeczywistość poprzedniej epoki, bez współczesnych ocen i stereotypów. Czy tamtej rzeczywistości bliżej do Misia, Przesłuchania czy Człowieka z marmuru? Czytane dzisiaj, reportaże Małgorzaty Szejnert przynoszą zaskakujące odpowiedzi.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni