Rankiem 13 kwietna 1814 roku Constant, kamerdyner Napoleona, wszedł do sypialni cesarza, który sprawiał wrażenie pogrążonego we śnie. W rzeczywistości już nie spał, a z jego ust wydobywały się jęki. Wydawało się, że cierpi i tak w istocie było: poprzedniego wieczoru zażył truciznę, która go nie zabiła, ale wciąż jeszcze był pod jej działaniem (...) Gdy Constant zbliżał się do łoża swego pana, nie wiedział nic o tej próbie samobójczej. A postanowił go obudzić, gdyż miał do przekazania wiadomość, która jego zdaniem mogła bardzo zainteresować Napoleona.Sire! - szepnął do ucha cesarza - przybyła pani hrabina Walewska...
Bohaterka tej książki urodziła się 7 grudnia 1789 roku w Kiernozi w wysoko ceniącej się rodzinie Łączyńskich. W wieku 18 lat została wydana za starszego o pół wieku szambelana Anastazego Walewskiego. Ale dopiero spotkanie "boga wojny", Napoleona I, odmieniło jej życie. Młoda, prześliczna kobieta urodziła cesarzowi Francuzów - który nazywał ją swoją "polską żoną" - syna Aleksandra. W wieku 28 lat zmarła jako hrabina d`Ornano. W Polsce, choćby dzięki niezapomnianym Kłopotom z panią Walewską Mariana Brandysa i roli Beaty Tyszkiewicz w Marysi i Napoleonie, weszła na trwałe do masowej wyobraźni i mitologii historycznej.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jechiel Rajchman, urodzony w 1914 roku w Łodzi, podczas II wojny światowej trafił do Ostrowca Lubelskiego, skąd w 1942 roku został - razem z młodszą siostrą - wywieziony do obozu zagłady w Treblince. Cudem ocalony z selekcji, musiał stawić czoło straszliwej rzeczywistości obozowej. Pracował kolejno przy sortowaniu odzieży ofiar komór gazowych, jako fryzjer, tragarz zwłok i "dentysta" - wyrywał złote zęby zagazowanym. Codziennie widział śmierć, był brutalnie bity, głodzony, poniżany - jak inni więźniowie. Tak przeżył prawie rok. Należał do organizatorów powstania w Treblince, które wybuchło 2 sierpnia 1943 roku. Zdołał uciec i przeżył jako jeden z pięćdziesięciu siedmiu ocalałych. Swoje wspomnienia spisał niewyszukanym językiem, jeszcze przed zakończeniem wojny. W tej pracy odnalazł siłę i motywację do życia. Rajchman po wojnie wyemigrował do Urugwaju, jednak jego wspomnienia, spisane w jidysz, zostały opublikowane dopiero niedawno. Po przekładzie na francuski, niemiecki i szwedzki - kolej na polskie wydanie tego wstrząsającego tekstu.
UWAGI:
Na s. tyt. także fałszywe nazwisko, którego używał podczas okupacji.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni