Jest to jedna z najpopularniejszych powieści tej autorki. Łączy się tutaj kilka wątków: sensacyjny, kryminalny oraz wątek miłosny. Fabuła tej książki to przemyślnie zawiązana intryga, akcja ciągle trzyma w napięciu.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jest to jedna z najpopularniejszych powieści tej autorki. Łączy się tutaj kilka wątków: sensacyjny, kryminalny oraz wątek miłosny. Fabuła tej książki to przemyślnie zawiązana intryga, akcja ciągle trzyma w napięciu(...)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Była to jedyna dziewczyna, z którą zetknął się po dwóch latach nieoglądania kobiet, na którą patrzył dzień w dzień, czuł jej oddech, jej ciepło, gdy pochylała się nad nim, słyszał jej głos, wymawiający jego imię, więc też obraz, który mu przekazał, był widzeniem człowieka wiernego pierwszemu olśnieniu: czarny warkocz nad czołem, pod nim brązowe oczy sarny, policzki gromadzące cień w tych cudownych wklęśnięciach między uchem a ustami, wysoki, smukły, odsłonięty kark, szczupłość ramion, dobroć i piękność - to musiało się w końcu pomieszać jakoś ze sobą, była jedyną kobietą, z którą się zetknął po dwóch latach...
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Stanisława Fleszarowa-Muskat.
Była to jedyna dziewczyna, z którą zetknął się po dwóch latach nieoglądania kobiet, na którą patrzył dzień w dzień, czuł jej oddech, jej ciepło, gdy pochylała się nad nim, słyszał jej głos, wymawiający jego imię, więc też obraz, który mu przekazał, był widzeniem człowieka wiernego pierwszemu olśnieniu: czarny warkocz nad czołem, pod nim brązowe oczy sarny, policzki gromadzące cień w tych cudownych wklęśnięciach między uchem a ustami, wysoki, smukły, odsłonięty kark, szczupłość ramion, dobroć i piękność - to musiało się w końcu pomieszać jakoś ze sobą, była jedyną kobietą, z którą się zetknął po dwóch latach...
Dwie ścieżki czasu. [Cz. 2]
Była to jedyna dziewczyna, z którą zetknął się po dwóch latach nieoglądania kobiet, na którą patrzył dzień w dzień, czuł jej oddech, jej ciepło, gdy pochylała się nad nim, słyszał jej głos, wymawiający jego imię, więc też obraz, który mu przekazał, był widzeniem człowieka wiernego pierwszemu olśnieniu: czarny warkocz nad czołem, pod nim brązowe oczy sarny, policzki gromadzące cień w tych cudownych wklęśnięciach między uchem a ustami, wysoki, smukły, odsłonięty kark, szczupłość ramion, dobroć i piękność - to musiało się w końcu pomieszać jakoś ze sobą, była jedyną kobietą, z którą się zetknął po dwóch latach...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Była to jedyna dziewczyna, z którą zetknął się po dwóch latach nieoglądania kobiet, na którą patrzył dzień w dzień, czuł jej oddech, jej ciepło, gdy pochylała się nad nim, słyszał jej głos, wymawiający jego imię, więc też obraz, który mu przekazał, był widzeniem człowieka wiernego pierwszemu olśnieniu: czarny warkocz nad czołem, pod nim brązowe oczy sarny, policzki gromadzące cień w tych cudownych wklęśnięciach między uchem a ustami, wysoki, smukły, odsłonięty kark, szczupłość ramion, dobroć i piękność - to musiało się w końcu pomieszać jakoś ze sobą, była jedyną kobietą, z którą się zetknął po dwóch latach...
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Stanisława Fleszarowa-Muskat.
Była to jedyna dziewczyna, z którą zetknął się po dwóch latach nieoglądania kobiet, na którą patrzył dzień w dzień, czuł jej oddech, jej ciepło, gdy pochylała się nad nim, słyszał jej głos, wymawiający jego imię, więc też obraz, który mu przekazał, był widzeniem człowieka wiernego pierwszemu olśnieniu: czarny warkocz nad czołem, pod nim brązowe oczy sarny, policzki gromadzące cień w tych cudownych wklęśnięciach między uchem a ustami, wysoki, smukły, odsłonięty kark, szczupłość ramion, dobroć i piękność - to musiało się w końcu pomieszać jakoś ze sobą, była jedyną kobietą, z którą się zetknął po dwóch latach...
Dwie ścieżki czasu. [Cz. 2]
Była to jedyna dziewczyna, z którą zetknął się po dwóch latach nieoglądania kobiet, na którą patrzył dzień w dzień, czuł jej oddech, jej ciepło, gdy pochylała się nad nim, słyszał jej głos, wymawiający jego imię, więc też obraz, który mu przekazał, był widzeniem człowieka wiernego pierwszemu olśnieniu: czarny warkocz nad czołem, pod nim brązowe oczy sarny, policzki gromadzące cień w tych cudownych wklęśnięciach między uchem a ustami, wysoki, smukły, odsłonięty kark, szczupłość ramion, dobroć i piękność - to musiało się w końcu pomieszać jakoś ze sobą, była jedyną kobietą, z którą się zetknął po dwóch latach...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni