Dramatyczna opowieść o najważniejszym zespole hiphopowym w Polsce. Losy Magika, Rahima i Fokusa to historia o marzeniach (spełnionych i nie) oraz trudach ich realizacji w brutalnej rzeczywistości ubogiego Śląska i raczkującego przemysłu muzycznego. Paktofonika stała się symbolem czasów kapitalistycznej transformacji i pokolenia, które chciało więcej.
Unikatowe zdjęcia z planu, wywiad z reżyserem i scenarzystą. A także skany zeszytów z tekstami Magika i Rahima, fotografie rodzinne, klatki z niepublikowanych filmów. Efekt kilku lat pracy faktograficznej i literackiej Macieja Pisuka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To burzliwa historia emancypacji i odnajdywania własnej drogi. Zaczyna się w latach 60. ubiegłego wieku, gdy Anda Rottenberg stawia pierwsze zawodowe kroki w warszawskiej Zachęcie i taneczne w Hybrydach. Rozwija się na tle przełomowych momentów polskiej historii: roku 1968, 1976, 1980 i 1989. Każdy z nich inaczej przeplata się tu z jej biografią i współczesną sztuką. Na początku ustrojowej transformacji Rottenberg była dyrektorką Departamentu Plastyki Ministerstwa Kultury. Mogła obserwować rozmontowywanie starego systemu i tworzenie nowego. Gdy wróciła do Zachęty w latach 90. już jako jej dyrektorka, znalazła się w epicentrum najważniejszej bitwy o sztukę, jaka się toczyła w Polsce. Bitwy, w której chodziło o prawo jednostki, czyli artysty, do wolności wypowiedzi. Przez wiele lat usiłowała założyć w Warszawie muzeum sztuki nowoczesnej i spotykała się ze ścianą. Dzisiaj nie musi już nikomu nic udowadniać. Pracuje nad kolejnymi wystawami, wykłada w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jeździ po Warszawie na rowerze.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 010995 od dnia 2024-06-14 Wypożyczona, do dnia 2024-08-13
"Anioł w domu, mrówka w fabryce" to książka opowiada o kobietach zatrudnionych w przemyśle pod koniec XIX wieku. Jak wyglądało ich codzienne życie? Kto walczył o ich prawa? Jaki udział wzięły w emancypacji kobiet?W roku 1897 ziemie polskie znajdują się pod zaborami. Królestwo Polskie to część rosyjskiego imperium i choć faktyczną władzę sprawują Rosjanie, w Warszawie, Łodzi, Żyrardowie niczym grzyby po deszczu wyrastają kolejne fabryczne kominy. Fabryki te należą zarówno do Polaków, jak i do Żydów czy Niemców. W roku 1897 władze rosyjskie przeprowadzają spis ludności, z którego wynika, że na terenie Królestwa Polskiego zatrudnionych jest około 160 tysięcy robotników. Jedna czwarta z nich to kobiety! Jeżeli chodzi o przemysł włókienniczy, kobiety stanowiły 40% zatrudnionych. W wielu fabrykach liczba robotnic znacznie przekraczała liczbę robotników. Mimo to jednak w roku owego spisu nawet najbardziej postępowi socjaliści czy nawet emancypantki nie są skłonni uznać, że robotnica fabryczna to nowy rodzaj kobiety. Kobiety, z którą trzeba się liczyć?Książka ta przedstawia trudny los robotnic fabrycznych na ziemiach polskich pod koniec XIX wieku. Emancypacja kobiet zataczała już wówczas coraz większe kręgi, jednak w dążeniu do równouprawnienia jakoś nie brano pod uwagę kobiet, które po szesnaście godzin na dobę pracowały w fabrykach. Do współudziału w ruchu zaproszono je stosunkowo późno i to z dużą niechęcią. Dlaczego? A jak wyglądało codzienne życie tych niezliczonych rzesz? Co musiały robić w domu, a co podczas pracy? Co się działo, gdy chorowały lub rodziły dzieci? Kto opiekował się ich dziećmi, gdy one same szły do pracy? O tym wszystkim mówi nam ta wyjątkowa książka, oparta na niezliczonych źródłach historycznych, badaniach i dociekaniach autorki.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 268-280. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Alicja Urbanik-Kopeć.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Dziennik? Powieść? Kilka powieści w jednej? Nie, po prostu »Nocnik«, do którego spływają kolejne noce. I dni. Rok z życia reżysera, pisarza - filmy, lektury, historie miłosne... Rozliczenie ze światem, ale przede wszystkim z samym sobą. Gdyby Tyrmand pisał dziś swój dziennik, napisałby właśnie »Nocnik«.
Chodzi o coś przeciwnego dziennikom. Te prowadzą pisarze mający siebie i swe pisarstwo za czcigodne. Takich jest wysypisko. Mimo nałogowych humanitariów, czyli uogólnień, kłamstw, narcyzmów i złotych myśli, wydają mi się oni głupcami.
Najprzykrzejszy w ich uporczywych zapiskach jest ton szlachetny, najmniej przekonujące - refleksje nad życiem, śmiercią, cywilizacją, człowieczeństwem, ratunkiem poprzez sztukę i upadkiem w trywialność historii. [...] Literatura jest owszem mrówczą pracą, ale i bluźnierczą plotą..." [Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2010]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni