Miejska Biblioteka Publiczna

W życiu trzeba o siebie walczyć, a Hanka po prostu trwa. Ma na to solidne usprawiedliwienie: od kilku lat jest wdową, samotnie wychowuje nastolatka i samo przetrwanie wymaga od niej wiele wysiłku. W rezultacie jej życie pozostaje zamrożone, odstawione na pobocze, odłożone na później. Nieoczekiwanie Hanka trafia na ślad tajemnicy rodzinnej, który wiedzie ją na kręte ścieżki przeszłości. Dzięki przyjaciółce babci poznaje dzieje kobiet ze swojej rodziny. W barwnych opowieściach ożywają ludzie mieszkający na Podlasiu w latach międzywojennych. Ich dramatyczne losy, naznaczone przez historię i ukształtowane przez osobiste trudne wybory sprawiają, że Hanka zaczyna postrzegać swoje życie z zupełnie innej perspektywy. Uświadamia sobie, że jej tragedia nie jest ani wyjątkowa, ani tak wielka, by do końca życia mieć żal do całego świata. Że musi odbudować własne życie, podjąć ryzyko, przezwyciężyć stare lęki...

Opowieść na trzy kobiety, trzech mężczyzn, kilka postaci pobocznych, a także dwie damskie torebki i jednego bardzo niesfornego psa...

To był maj, Warszawa, niedziela. Małgośka Rusznikowska, na co dzień dyrektorka osiedlowego domu kultury, zbierała siły, by przetrwać rodzinną uroczystość i przełknąć kolejne kłamstwa męża. Alicja Kranach, luksusowa wdowa z Saskiej Kepy, umawiała się na tenisa z przyjacielem niedawno zmarłego męża. Paweł Radczyński,świeżo rozwiedziony wzięty kardiolog i specjalista od wszelkich spraw sercowych, wprowadzał się do wynajętego mieszkania, a jego brat, Marcin, miał regularnego kaca. Ola Pankiewicz, zdolna anestezjolożka uwikłana w niedojrzały związek z Marcinem i równie niedojrzałą relację z apodyktyczną matką, schodziła właśnie z nocnego dyżuru. Na Okęciu lądował zaś Aleksander Kranach-junior, przystojny czterdziestolatek, biznesmen wracający do kraju po kilkunastu latach nieobecności...

Co łączy tych ludzi? Z pozoru niewiele. Okazuje się jednak, że wszyscy z całego serca marzą, by coś się w ich życiu wreszcie zmieniło. Kilka niedzielnych zdarzeń rozpoczyna serię zupełnie nieoczekiwanych, a jakże utęsknionych zmian...