Zawsze byłam chora. Chuda jak tyczka i delikatna jak suflet; wciąż robiły mi się siniaki i szybko słabłam. W szkole dzieciaki pytały wprost, czy mam anoreksję. Nie miałam; byłam chora. Miałam nie tylko chorobę serca. Cierpiałam na nawracające zapalenia górnych dróg oddechowych, męczyły mnie nieznośne bóle głowy, obrzękłe migdałki prosiły o usunięcie, najróżniejsze alergie na zawsze pozbawiły mnie przyjemności jedzenia wielu rzeczy. Gdy kardiolodzy byli już blisko wykrycia mojej tajemniczej choroby, mama wkraczała na oddział energicznym krokiem sierżanta. - Posłuchajcie, do cholery, mała jest chora, jasne? Popatrzcie tylko na nią! Jeśli mi umrze, bo nie umiecie powiedzieć, co jej jest, to, jak Boga kocham, pozwę was i oskubię co do centa!
Następny lekarz, następny gabinet, następny opuszczony dzień w szkole. Tak wyglądało dzieciństwo Julie Gregory. Była wyjątkowo chorowita. Matka z niezwykłą energią usiłowała ustalić przyczynę: prowadziła córkę od lekarza do lekarza, sugerowała badania - nawet operację na otwartym sercu! Ale specjaliści nie potrafili określić, co dolega Julie. Dziewczynka czuła się coraz gorzej - przez 16 lat, dopóki nie trafiła do rodziny zastępczej, a matka przed sąd. Ale dopiero 24-letnia Julie dowiedziała się, dlaczego przeżyła to, co przeżyła. Usłyszała o zastępczym zespole Münchhausena, przerażającej i tragicznej w skutkach formie znęcania się rodziców nad dziećmi. Ta książka - pierwsza relacja ofiary - to bezprecedensowy opis przeżyć dziecka maltretowanego przez matkę. Julie Gregory odważyła się przedrzeć przez koszmarne wspomnienia, odbywając bolesną wędrówkę w poszukiwaniu prawdy o utraconym dzieciństwie.