- Maciek - powiedziałam. - Dlaczego akurat teraz rozmawiamy o tym moim wyjeździe do Stanów? Przecież to jeszcze rok... - zaniepokoiłam się. - No właśnie... - stropił się. - Przecież będziemy się widywać, no nie? - Pewnie! Zawsze możesz do nas wpaść - zapewniałam żarliwie, chociaż cierpła mi skóra na myśl o babuni i jej wzroku, jakim spoglądała na Maćka...