Zawsze kiedy jesteś przy mnie blisko, wyłazi ze mnie całe zło, a wstępuje dobro, wyciszenie i ciepło. Jeszcze czuję twój zapach i oddech, a twoja nieskonczona wrażliwość siedzi mi na barkach i nie mogę jej strzepnąć. A powinienem bo z twoją wrażliwością w moim ciele, wśród ludzi, z którymi przyszło mi żyć, byłabym martwa po tygodniu. Ja swojej pozbyłem się, gdy wraz z twoim odejściem, odeszły Anioły, a ja kazałem im wziąć też to, co we mnie najlepsze - miłość, czułość, zdolność empatii, radość. I coś ty najlepszego zrobiła? Pojawiłaś się w moim życiu nagle i niespodziewanie i skaziłaś mnie tą swoją dobrodusznością i bezwarunkową miłością do całego świata... (fragment powieści)