Janusz Buczkowski tym razem swoimi fotografiami wprowadza nas w atmosferę Kielc "z tamtych lat". Tamtych, a więc z pewnością tych, których już nie ma, które przeminęły, ale które nie są precyzyjnie określone. Jego zdjęcia wykonane w latach sześćdziesiątych i wczesnych siedemdziesiątych, przedstawiają bowiem Kielce, które dopiero budzą się z prowincjonalnego snu. Jeszcze przedwojenne, ale już szare, bo pozbawione kupieckiego ruchu ulice, kryte blachą niskie, z rzadka dwupiętrowe domy.[...] Takiego miasta nie pamiętają już młodsi jego mieszkańcy. Dlatego te zdjęcia, dokumentujące, które są świadectwem czasu budzą dziś zainteresowanie, czasem sentyment, czasem niedowierzanie. Uświadamiają, jak wielki skok wykonały w ciągu ostatniego półwiecza Kielce, wtedy jeszcze, pod koniec lat sześćdziesiątych, mieszczące się niemal w przedwojennych granicach, przetkane na obrzeżach polami zbóż rosnących na terenach dzisiejszych osiedli Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Czarnowa, Ślichowic czy Barwinka, z furmankami na pryncypialnej ulicy i podwórkami jak z przedwojennego snu.