Szkoda, że nie mogę mamie opowiedzieć, co też widzimy: Mamula, co tu się dzieje na tej twojej Targowej! Euroaptekę byś miała pod domem, gdybyś trochę jeszcze pożyła. Jest brama, jest pierwsze podwórko. Płot? Dlaczego płot? Żadnego płotu nigdy nie było. Idźmy dookoła. Tędy nie wejdziemy. O, przejście jest. To ma być drugie podwórko? A oficyna gdzie? Panie Wojtku, mojego domu nie ma? Zburzyli albo rozpadł się. I skąd drzewa się wzięły? W Otwocku drzewa, na podwórku drzewa. Poszukajmy śladów. Będę panu powietrze pokazywać? Niech będzie powietrze. Po prawej czapki były. Mama kupiła mi uniwersytecką, kiedy dostałam się na studia. Białą z amarantowym otokiem. Amarant to był, nie czerwień. Za czapkami były flaki. Nie, nie flaki, raczej pyzy. Całe podwórko żyło z bazaru Różyckiego. Nocami się gotowało, nad ranem szło się z ciężkimi torbami z garnkami pełnymi flaków i pyzów. Pyz. Pyz? Pyzów! Pyszne były ze skwarkami i z cebulką. O matko, jakbym teraz zjadła. [fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Szkoda, że nie mogę mamie opowiedzieć, co też widzimy: Mamula, co tu się dzieje na tej twojej Targowej! Euroaptekę byś miała pod domem, gdybyś trochę jeszcze pożyła. Jest brama, jest pierwsze podwórko. Płot? Dlaczego płot? Żadnego płotu nigdy nie było. Idźmy dookoła. Tędy nie wejdziemy. O, przejście jest. To ma być drugie podwórko? A oficyna gdzie? Panie Wojtku, mojego domu nie ma? Zburzyli albo rozpadł się. I skąd drzewa się wzięły? W Otwocku drzewa, na podwórku drzewa. Poszukajmy śladów. Będę panu powietrze pokazywać? Niech będzie powietrze. Po prawej czapki były. Mama kupiła mi uniwersytecką, kiedy dostałam się na studia. Białą z amarantowym otokiem. Amarant to był, nie czerwień. Za czapkami były flaki. Nie, nie flaki, raczej pyzy. Całe podwórko żyło z bazaru Różyckiego. Nocami się gotowało, nad ranem szło się z ciężkimi torbami z garnkami pełnymi flaków i pyzów. Pyz. Pyz? Pyzów! Pyszne były ze skwarkami i z cebulką. O matko, jakbym teraz zjadła. [fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Szkoda, że nie mogę mamie opowiedzieć, co też widzimy: Mamula, co tu się dzieje na tej twojej Targowej! Euroaptekę byś miała pod domem, gdybyś trochę jeszcze pożyła. Jest brama, jest pierwsze podwórko. Płot? Dlaczego płot? Żadnego płotu nigdy nie było. Idźmy dookoła. Tędy nie wejdziemy. O, przejście jest. To ma być drugie podwórko? A oficyna gdzie? Panie Wojtku, mojego domu nie ma? Zburzyli albo rozpadł się. I skąd drzewa się wzięły? W Otwocku drzewa, na podwórku drzewa. Poszukajmy śladów. Będę panu powietrze pokazywać? Niech będzie powietrze. Po prawej czapki były. Mama kupiła mi uniwersytecką, kiedy dostałam się na studia. Białą z amarantowym otokiem. Amarant to był, nie czerwień. Za czapkami były flaki. Nie, nie flaki, raczej pyzy. Całe podwórko żyło z bazaru Różyckiego. Nocami się gotowało, nad ranem szło się z ciężkimi torbami z garnkami pełnymi flaków i pyzów. Pyz. Pyz? Pyzów! Pyszne były ze skwarkami i z cebulką. O matko, jakbym teraz zjadła. [fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Harry Pendel był niegdyś drobnym kanciarzem. Dziś jest krawcem, najlepszym w Panamie. Andrew Osnard to bezwzględny brytyjski szpieg. Szantażem zmusza Pendela do współpracy z wywiadem. Pendel werbuje informatorów, tworzy siatkę agentów. Odkrywa przygotowania do zamachu stanu i plany sprzedaży Kanału Panamskiegoi. Tylko że... wszystko jest wytworem jego wyobraźni. Do czasu, bo intryga, którą uknuł, zatacza coraz szersze kręgi i wkrótce wymyka mu się spod kontroli, grożąc wybuchem międzynarodowego konfliktu
UWAGI:
Tytuł oryginału: The tailor of Panama. Oznaczenia odpowiedzialności: John Le Carré ; przełożył Jerzy Kozłowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni