Kazimierz Sobolewski, urodził się 3.01.1919 r. w Modliborzycach. Dzieciństwo i lata młodzieńcze spędził w rodzinnym Sandomierzu. Tu też ukończył państwowe Liceum i Gimnazjum im. Marszałka Piłsudskiego. W 1936 roku rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Po wkroczeniu wojsk sowieckich do Lwowa, został aresztowany. Zwolniony na skutek interwencji profesora UJK Jakuba Parnasa, podjął studia na IV roku medycyny. Ponownie zagrożony aresztowaniem przez NKWD, uciekł na stronę niemiecką i powrócił do Sandomierza, gdzie brał udział w pracy konspiracyjnej. W styczniu 1942 zagrożony aresztowaniem przez Gestapo, przedostał się do Lwowa, gdzie kontynuował studia medyczne, pracując jednocześnie w Instytucie Prof. Rudolfa Weigla. Nadal działał w konspiracji. Po odbyciu stażów klinicznych zakończonych egzaminami uzyskał dyplom lekarza. Był równocześnie członkiem Komitetu Opieki Społecznej, żołnierzem AK i członkiem Delegatury Rządu Londyńskiego we Lwowie. Po wkroczeniu wojsk sowieckich, został aresztowany 28.08.1944 roku wraz z pozostałymi członkami Delegatury Rządu i skazany w procesie początkowo na karę śmierci, a następnie na 18 lat łagru. Przebywał w Incie (ASRR Komi). Tam pracował jako lekarz, prowadził oddział zakaźny oraz laboratorium analityczne. W listopadzie 1955 roku powrócił do Sandomierza i podjął pracę w Szpitalu Powiatowym, gdzie zorganizował punkt krwiodawstwa oraz laboratorium analityczne, pełnił obowiązki ordynatora oddziału zakaźnego, wicedyrektora szpitala ds. lecznictwa. Od 1958 roku wiceprezes kieleckiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Zmarł 5 stycznia 1968 roku w Krakowie.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Kazimierz Sobolewski ; wstęp Janusz Kłapeć ; przedmowa Janusz i Piotr Sobolewscy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ta unikalna książka o portretach, rysowaniu, pozowaniu, rozmowach z modelami, których od lat rysuje Hanna Bakuła, pełna jest humoru i anegdot oraz zabarwionych dużą dozą sympatii opisów portretowanych postaci. Artystka maluje tylko tych, których zna i lubi, lub obce osoby, które jej się podobają. Tworzone przez nią portrety - kolorowe, charakterystyczne, w duże mierze psychologiczne - można zobaczyć na całym świecie. Żyją swoim życiem i wędrują z właścicielami. Lata temu, w setną rocznicę urodzin Mistrza, media nazwały Hannę Bakułę "Witkacym w spódnicy" i tak już zostało. Ich prace łączy wiele, choć portrety Hanny Bakuły są bardziej malarskie i zawierają fowistyczną nutę. Jest w nich wiele emocji. Witkacy jest bardziej monochromatyczny, modernistyczny. Ale na pewno tę dwójkę artystów łączy to, że są piszącymi malarzami, co nie zdarza się często.
Książka jest opisem osób i ich portretów, rysowanych pastelami w różnym czasie i różnych miejscach. Niniejszy tom, nazwany "pierwszym kręgiem", to portrety osób z bliskiego otoczenia artystki. Liczne teksty o tego zbioru były od dawna gotowe. Wiele ważnych reprodukcji przepadło w czasie przeprowadzek i wraz z ukradzionymi komputerami. Ale przybywa nowych portretów i autoportretów autorki, które ona sama ceni najbardziej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Gwiazda, która błyszczała u Konwickiego, Kieślowskiego, Trelińskiego, w dziesiątkach przedstawień, filmów i seriali. Grała kobiety demoniczne i dziewice, intelektualistki i szefowe gangów, matki i córki, żony i kochanki. Jej twarz jest jedną z ikon kina moralnego niepokoju, a oczy o lodowym blasku nie mają sobie równych w polskim filmie.
Niedawno wróciła na duży ekran, odnosząc ogromny sukces. Za drugoplanową rolę w "Johnnym" otrzymała Złotego Orła, najbardziej prestiżową nagrodę filmową w Polsce. Ale "Moja nitka" to coś więcej niż opowieść o aktorskiej karierze. Maria Pakulnis przy wsparciu Doroty Wodeckiej zagląda w miejsca, do których nie chce się wracać pamięcią, konfrontuje czytelników i siebie z mrocznymi obrazami własnego dzieciństwa, dojrzewania, z żałobą i stratą. W tej emocjonalnej, mądrej i intymnej rozmowie wrażliwych kobiet każdy odnajdzie okruchy swoich doświadczeń.
UWAGI:
Filmografia i teatrografia na stronach 387-[395]. Oznaczenia odpowiedzialności: Maria Pakulnis ; rozmawia Dorota Wodecka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 008717 od dnia 2024-06-03 Wypożyczona, do dnia 2024-07-03
Czy długi udany związek to wynik wielu kompromisów, czy raczej sporadycznego rzucania talerzami? A zakochanie? Czy zawsze w końcu znika? A może przyzwyczajenie nie musi zająć miejsca namiętności? Bohaterowie książki Błażeja Strzelczyka opowiadają o tym, co w małżeństwie najważniejsze - o codziennych radościach, kłótniach, wybaczaniu, dzielonych pasjach i budowaniu wspólnego miejsca na ziemi. O tym, jak istotny jest dotyk, przytulenie i uśmiech. O miłości z przyjaźni i przyjaźni w miłości.Moja żona głaszcze jeże to czuła i mądra książka o miłości i wzajemnym zrozumieniu oraz poruszające świadectwo pogodzenia się z upływającym czasem.Rozmówcy: Justyna Pronobis-Szczylik i Cezary Szczylik, Henryka Krzywonos-Strycharska i Krzysztof Strycharski, Ludwika i Henryk Wujcowie, Elżbieta i Przemysław Malzhanowie, Hanna i Antoni Gucwińscy, Barbara i Ludwik Wilczyńscy, Grażyna i Wojciech Jagielscy, Joanna i Jan Kulmowie, Małgorzata Goetz i Karol Modzelewski oraz Anna i Tadeusz Sobolewscy.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Błażej Strzelczyk.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Bawarczycy, Frankowie, Szwabi, Saksończycy, Westfalczycy, Nadreńczycy, Branderburgczycy, Pomorzanie i nie tylko oni zamieszkują ziemie na zachód od Odry i Nysy Łużyckiej. Są Niemcami... ale jacy są. Czy tacy sami?
Autor spisuje doświadczenia gromadzone przez ponad trzydzieści lat bezpośredniego obcowania z Nimi. Są wspomnieniem, a jednocześnie reportażem zaczynającym się w sierpniu 1939 roku, a kończącym... tę decyzję pozostawia autor Czytelnikom. By im to ułatwić prowadzi po różnych miejscach, różnych sytuacjach czasami zawiłych, czasami zabawnych, a czasami smutnych, jednak zawsze interesujących. Jest opowieść o pysku gestapowskiego psa, wszystkich siłach dla frontu, pociągach pod nadzorem, czy ewakuacji prosiaka. Wędrujemy wspólnie po Łużycach, poznajemy obozowego specjalistę, ponumerowanych robotników i zaskakujący zwrot dzieł Kolberga.
Świat okazuje się mały, gdy czytamy o Polakach w muzeum w Bochum, o tym jak autor trafia na ślad kuzyna w opowieści uratowanego mężczyzny z więzienia niemieckiego w Busku na Kielecczyźnie. Słuchamy hymnów pochwalnych na największej budowie Berlina - placu Poczdamskim, który powinien być placem Polskim ze względu na ocenę pracujących tam naszych rodaków.
W czasie wędrówek, w spotkaniach, rozmowach i gromadzonych opiniach jest próba odpowiedzi na pytanie jacy są Niemcy. Czy tacy jakich autor poznał w latach okupacji, czy tacy jakimi byli jego sąsiedzi w Bonn, czy Berlinie? Czy można wyobrazić sobie czterokilometrowy budynek, w którym wszystko odbywało się na gwizdek? Co sądzi młodzież, a co dorośli o bunkrach? Czy pokutuje nostalgia, za tym co było, a nie istnieje? To tylko niektóre szczegóły książki bogato ilustrowanej zdjęciami.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 321-322. Oznaczenia odpowiedzialności: Jerzy Tepli.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Czasami trudno się zorientować, co tak naprawdę będzie się w naszym życiu liczyło najmocniej; co przeminie na zawsze, co przestanie boleć - a co utknie świdrującą, rwącą drzazgą w świadomości na stałe, do końca naszego istnienia.
Ja uważam - kontynuowała - że wszystko, co określiłeś jako "przeciwne naturze" jest naturalne. To religie głoszą, że coś jest przeciwne naturze, Bóg tak nie uważa. Bóg kocha wszystkich ludzi. Każdy Bóg. Ja na przykład mam swojego osobistego Boga. On mnie akceptuje, nawet moje błędy. Ma do mnie zaufanie. Słucha mnie, ma dla mnie czas, jest ciągle ze mną, nie ocenia mnie - jest prawdziwym Bogiem, moim Bogiem. I nie mówi mi, że grzeszę - sama o tym wiem. I nie karze mnie za moje grzechy; to ja go za nie przepraszam. Myślę, że to ludzie stworzyli religie, żeby dyscyplinować społeczeństwa. Chciałabym wiedzieć, ile lat ma twoja druga żona? O której godzinie się modlisz? - zadała chyba trochę niedyskretne pytania, ale przecież ją zapewniał, że może pytać o wszystko i że jest bardzo liberalny. Okazało się, że to niezupełnie tak było.
UWAGI:
Na okładce: Każdy pragnie zaznać trochę szczęścia. Oznaczenia odpowiedzialności: Anna Szuszek.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni