Gejsza stanowi uosobienie tych cech kobiecości, których nie ma żona, lub których nie wypada jej ujawniać. Musi być dowcipna, zmysłowa, powabna, seksowna, a kiedy trzeba - romantyczna i wygadana. Żona poświęca się dla domu i rodziny, gejszy nie krępują takie więzy. Gejsze są towarzyszkami mężczyzn, przyjmują od nich pieniądze - ale kiedy wychodzą za mąż, przestają być gejszami.
Liza Dalby, Amerykanka, antropolog, mieszkała przez ponad rok w Japonii studiując świat gejsz, ich kulturę i zwyczaje. Podczas specjalnej ceremonii stała się gejszą imieniem Ichigiku, jedyną nie japońską kobietą, która dostąpiła tego zaszczytu. Miała wtedy dwadzieścia pięć lat. Z jej doświadczeń i obserwacji zrodziła się książka wszechstronnie opisująca to niezwykłe zjawisko japońskiej kultury i tradycji, pamiętnik czasu, jaki spędziła w fascynującym świecie, gdzie kultywuje się piękno, grację i wdzięk.
UWAGI:
Wyd. 1 pt.: Byłam gejszą. Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Gejsza stanowi uosobienie tych cech kobiecości, których nie ma żona, lub których nie wypada jej ujawniać. Musi być dowcipna, zmysłowa, powabna, seksowna, a kiedy trzeba - romantyczna i wygadana. Żona poświęca się dla domu i rodziny, gejszy nie krępują takie więzy. Gejsze są towarzyszkami mężczyzn, przyjmują od nich pieniądze - ale kiedy wychodzą za mąż, przestają być gejszami.
Liza Dalby, Amerykanka, antropolog, mieszkała przez ponad rok w Japonii studiując świat gejsz, ich kulturę i zwyczaje. Podczas specjalnej ceremonii stała się gejszą imieniem Ichigiku, jedyną nie japońską kobietą, która dostąpiła tego zaszczytu. Miała wtedy dwadzieścia pięć lat. Z jej doświadczeń i obserwacji zrodziła się książka wszechstronnie opisująca to niezwykłe zjawisko japońskiej kultury i tradycji, pamiętnik czasu, jaki spędziła w fascynującym świecie, gdzie kultywuje się piękno, grację i wdzięk.
UWAGI:
Wyd. 1 pt.: Byłam gejszą. Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Gejsza stanowi uosobienie tych cech kobiecości, których nie ma żona, lub których nie wypada jej ujawniać. Musi być dowcipna, zmysłowa, powabna, seksowna, a kiedy trzeba - romantyczna i wygadana. Żona poświęca się dla domu i rodziny, gejszy nie krępują takie więzy. Gejsze są towarzyszkami mężczyzn, przyjmują od nich pieniądze - ale kiedy wychodzą za mąż, przestają być gejszami.
Liza Dalby, Amerykanka, antropolog, mieszkała przez ponad rok w Japonii studiując świat gejsz, ich kulturę i zwyczaje. Podczas specjalnej ceremonii stała się gejszą imieniem Ichigiku, jedyną nie japońską kobietą, która dostąpiła tego zaszczytu. Miała wtedy dwadzieścia pięć lat. Z jej doświadczeń i obserwacji zrodziła się książka wszechstronnie opisująca to niezwykłe zjawisko japońskiej kultury i tradycji, pamiętnik czasu, jaki spędziła w fascynującym świecie, gdzie kultywuje się piękno, grację i wdzięk.
UWAGI:
Tyt. oryg.: "Geisha" 1998. Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Gejsza stanowi uosobienie tych cech kobiecości, których nie ma żona, lub których nie wypada jej ujawniać. Musi być dowcipna, zmysłowa, powabna, seksowna, a kiedy trzeba - romantyczna i wygadana. Żona poświęca się dla domu i rodziny, gejszy nie krępują takie więzy. Gejsze są towarzyszkami mężczyzn, przyjmują od nich pieniądze - ale kiedy wychodzą za mąż, przestają być gejszami.
Liza Dalby, Amerykanka, antropolog, mieszkała przez ponad rok w Japonii studiując świat gejsz, ich kulturę i zwyczaje. Podczas specjalnej ceremonii stała się gejszą imieniem Ichigiku, jedyną nie japońską kobietą, która dostąpiła tego zaszczytu. Miała wtedy dwadzieścia pięć lat. Z jej doświadczeń i obserwacji zrodziła się książka wszechstronnie opisująca to niezwykłe zjawisko japońskiej kultury i tradycji, pamiętnik czasu, jaki spędziła w fascynującym świecie, gdzie kultywuje się piękno, grację i wdzięk.
UWAGI:
Wyd. 1 pt.: Byłam gejszą. Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zbiór czternastu osobistych esejów jednego z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy XX wieku.Styron opisuje w nich swoją znajomość z Johnem F. Kennedym, wspomina Trumana Capote, Jamesa Baldwina, snuje refleksje o twórczości Marka Twaina, a także o Nowym Jorku lat 40., Paryżu lat 50. i... urokach codziennych spacerów z psem.
Moja historia składa się z chwil radości oraz okresów głębokiej tęsknoty i cierpienia. Adopcja była dla mnie czymś nowym. Będąc optymistką i mając pełne zaufanie do własnych umiejętności rodzicielskich, niezbyt uważnie słuchałam ostrzeżeń profesjonalistów na temat wszystkich trudności, jakie mogły mnie spotkać.
Tylko raz poczułam się zraniona komentarzem spotkanej przypadkowo osoby. Dotknęło mnie nie tyle to, co ten człowiek powiedział, ile lodowaty ton jego słów. Stał przede mną w kolejce na poczcie. Odwrócił się, spojrzał na czwórkę moich dzieci i powiedział "Ktoś tu nie pasuje". Na szczęście dzieci były wtedy za małe albo zbyt pochłonięte wystawką znaczków z Elvisem, żeby to usłyszeć. Mężczyzna gapił się na nas tak długo, aż wywołano umerek, który trzymał w ręku.
W pierwszej chwili jego komentarz i pełne dezaprobaty spojrzenie były jak silne uderzenie, ale do czasu. Gdy wychodził z budynku, sama się do siebie uśmiechałam. Mam bowiem pewną tajemnicę, która chroni moje serce przed ludźmi takimi jak on: nawet jeśli członkowie mojej rodziny "nie pasują" do siebie, jesteśmy idealnie zgrani, wybrani, aby być razem. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości.
Bo tak naprawdę pomysł z adopcją wcale nie był mój. Ja jedynie odpowiedziałam na klepnięcie Boga w ramię... (Jennifer Grant, mama dziewczynki z Gwatemali)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni