Gdy 55 lat temu Wanda Chotomska i Bohdan Butenko otrzymali od Świerszczyka zlecenie na stworzenie cyklu historyjek, nie wiedzieli, że przez nich Panna Kreseczka będzie towarzyszyła dzieciom przez dwa roczniki pisemka. Co tydzień w latach 1958 i 1959 na ostatniej stronie numeru Świerszczyka ukazywał się kolejny odcinek przygód Panny Kreseczki.
UWAGI:
Na okł.: Muzeum Książki Dziecięcej poleca.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W odróżnieniu od wielkiego klasyka w dziedzinie humorystyki purenonsensownej, Juliana Tuwima, który w swoim wiekopomnym dziele Pegaz dęba skatalogował zabawy literackie istniejące od stuleci, Stanisław Barańczak tworzy zabawy coraz to nowe, a jeśli nawet korzysta ze starych wzorów - po mistrzowsku je przekształca. Oto bierze na przykład tekst arii operowej po włosku i tłumaczy go na polski, nie trzymając się, powiedzmy to sobie otwarcie, zbyt niewolniczo oryginału. Jeśli chodzi o sens, bowiem wiernie odtwarza jego brzmienie. Efekt? Ano taki, że słuchając pełnego namiętności dialogu Don Giovanniego i Zerliny z opery Mozarta, nie jesteśmy w stanie uwolnić się od jego "przekładu": Don Giovanni: Wiej mi, bo tnę żyletą! Zerlina: Iii, w japie - cham atletą. Don Giovanni: Pokancerować mordę?! Zerlina: Pies tonął - słoń pruł fordem. A przynajmniej ja, kiedy puszczam sobie czasem Don Giovanniego nie jestem w stanie się uwolnić i zawsze słyszę jak wyżej. Joanna Szczęsna
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni