Życiowa droga Janusza Gajosa, która zaprowadziła go do punktu, w którym jest dzisiaj, nie była prosta. Czterokrotne zdawanie do szkoły filmowej, a w międzyczasie terminowanie w lalkowym teatrze w Będzinie. Najpierw czas poza Warszawą, z dala od reflektorów, a potem zdobywanie szlifów w komedii, zapewne najtrudniejszym, ale i niewystarczająco poważnym gatunku. No i ten Kos.
Popularność, jaką dziś nawet trudno sobie wyobrazić. Można się było w tym osadzić, przecież niejeden wymarzyłby sobie taki prezent od losu. A potem Turecki. Życie Janusza Gajosa, to ciągła ucieczka przed rolami, które do tego stopnia się z nim zrosły, że mogły stać się pułapką na zawsze. Dziś jednak słyszymy "Gajos" i przed oczami przesuwa się szereg jego wielkich kreacji. To jego zwycięstwo.
Potęga aktorstwa. Gigant. Artysta pokroju Gajosa w Anglii otrzymałby tytuł lordowski - to tylko kilka opinii kolegów aktorów o Januszu Gajosie. Najlepsze nazwiska polskiej sceny i filmu - m.in. Janda, Seniuk, Więckiewicz, Englert, Opania, Woronowicz, Braciak - opowiadają o swoich zawodowych i prywatnych spotkaniach z Gajosem.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: [rozmawia Jacek Wakar ; o Januszu Gajosie opowiadają: Krystyna Janda, Robert Więckiewicz, Jerzy Radziwiłowicz, Jan Englert, [>>] Olga Lipińska, Filip Bajon, Anna Seniuk, Adam Ferency, Ryszard Bugajski, Janusz Zaorski, Adam Woronowicz, Jacek Braciak, Piotr Machalica, Wojciech Marczewski, Maciej Wojtyszko, Kazimierz Kaczor, Joanna Żółkowska, Grzegorz Małecki, Izabella Cywińska, Marian Opania, Piotr Cieplak].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Bohdan Łazuka do aktorstwa trafił za namową kolegów. Wszechstronny talent ujawnił na początku lat 60. minionego wieku. Był rozchwytywany przez reżyserów, kochany przez publiczność. Śpiewał, tańczył, grał w filmach i teatrach, występował w kabaretach, telewizji oraz radiu. Zawsze w doborowym towarzystwie - współpracował m.in. ze Stanisławem Bareją, Aleksandrem Bardinim, Adolfem Dymszą, Jeremim Przyborą, Jerzy Dobrowolskim, Marią Czubaszek, Elżbietą Czyżewską, Wiesławem Gołasem, Olgą Lipińską, Jerzym Gruzą, Janem Kobuszewskim, Krzysztofem Kowalewskim, Stanisławem Tymem, Jackiem Fedorowiczem, Danielem Olbrychskim, Olafem Lubaszenko...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Stara teatralna zasada mówi, że aktora najpierw trzeba poznać, potem polubić, a na końcu - chodzi się na niego. Krzysztof Kowalewski dla jednych pozostanie Panem Sułkiem, dla innych Michałem Romanem z Misia lub Zagłobą z Ogniem i mieczem, ale dla niego samego najważniejszy pozostaje teatr. Dziesiątki ról w STS-ie, Polskim, Kwadracie i Współczesnym. Za nimi, oraz za postaciami które stworzył w radio i filmie, idzie rzecz bezcenna - sympatia widzów. Dlatego Kowalewskiego się słucha, ogląda i na niego - chodzi. Ponieważ należy do coraz mniej licznej grupy aktorów pamiętających czym była garderoba aktorska, a więc miejsca w którym królowała anegdota, gdzie przekazywano tradycję teatru i pobierano lekcje rzemiosła, schronimy się tam, aby porozmawiać. Wtedy wyjaśni się skąd ta tytułowa "skarpetka w ręku". (Roman Dziewoński)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Stanisława Bareję można uznać chyba za najbardziej konsekwentnego reżysera działającego w okresie PRL. Realizował wyłącznie filmy i seriale należące do gatunków rozrywkowych. W jego dorobku są przede wszystkim komedie, ale też kryminały. Brak dramatów społecznych, wojennych, historycznych Już ta niezwykła konsekwencja jest wystarczającym powodem, aby przyjrzeć się bliżej Stanisławowi Barei. Gdyby bowiem żył i tworzył w tym samym okresie historycznym, lecz w jakimś innym zachodnim kraju, nie byłoby niczego dziwnego w tym, że specjalizował się on w kinie rozrywkowym, które w dodatku przynosi zyski. Jednak w PRL niekoniecznie musiało to być najłatwiejsze i oczywiste. Od sztuki i jej twórców wymagano zaangażowania i stosownej powagi. Gatunków rozrywkowych - w filmie, ale również w literaturze - nie ceniono. Jednocześnie nieustannie apelowano i nawoływano do tworzenia socjalistycznej kultury masowej, do produkcji utworów rozrywkowych, które jednak będą wierne ideologicznym pryncypiom. Później, jakże często, narzekano na gotowe już komedie czy kryminały. [Ze Wstępu]
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 241-247. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Dorota Skotarczak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni