Naoczny świadek wspomina cztery lata spędzone w piekle Auschwitz.Wydaje się, że o tym obozie powiedziano już dość. Jednak wspomnienia Stanisława Głowy dowodzą, iż jest to temat niewyczerpany. Zgłębiany nawet wielokrotnie, nigdy nie przestanie zadziwiać i przerażać.Głowa przeżył w KL Auschwitz blisko cztery lata i zrobił tam swoistą "karierę". Dzięki umiejętnościom, obrotności, sprzyjającym okolicznościom oraz ludziom - czasem nawet wbrew sobie - "awansował" na kolejne stanowiska. Na nich nie tylko mógł przetrwać we względnie lepszych warunkach, ale także konspirować i obserwować, a w ostateczności opisać funkcjonowanie różnych członów obozu, przeplatając swą relację obrazami z życia codziennego.Autor nie oddaje oczywiście całości obozowego życia, ale jego opis jest bardzo szeroki, a nadto rzeczowy, treściwy i bezpośredni. Nie obawia się nazywać spraw i sprawców po imieniu. Właśnie dzięki temu jego wspomnienia wywierają ogromne wrażenie.Główny tekst książki uzupełnia treść artykułów i dokumentów spisanych przez Stanisława Głowę w innym czasie. Rozwija on w nich i pogłębia niektóre wątki obozowe.Opracowanie zilustrowano zdjęciami z archiwów rodziny.
UWAGI:
Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Stanisław Głowa ; [redakcja Joanna Pawłowska].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Na początku wojny jugosłowiańscy komuniści śpiewali: "Oj, Stalinie, czołem, cześć, rację masz i wszyskto wiesz!". W 1948 roku piosenka brzmiała już inaczej: "Oj, Stalinie, babo stara, od naszego Tity wara!". I chociaż Tito uniezależnił się od Stalina, jego metody rozprawiania się z wrogami były bardzo podobne do rozwiązań sowieckich - ZSRR miał Wyspy Sołowieckie, a Jugosławia Nagą Wyspę. Miejsce to przez długie lata okryte było mroczną tajemnicą, nie można go było znaleźć na mapach, nie można było o nim rozmawiać. Na podstawie relacji więźniów, strażników i wielu innych źródeł Božidar Jezernik rekonstruuje świat, który miał pozostać w ukryciu. Powstaje w ten sposób prawdziwy, przerażający obraz miejsca, gdzie nazistowska metodyczność wzbogacona została o "azjatyckie cwaniactwo i bałkański prymitywizm".
"Goli otok" - Naga Wyspa to nazwa, którą w Jugosławii wymawiano z lękiem, nawet po śmierci Tity. Wspomnienia pensjonariuszy umiejscowionego na niej "obozu pracy społecznie użytecznej" dowodzą, że twórca "socjalizmu samorządowego" zrealizował tam perfekcyjny model "samorządowej" społeczności skrajnie upodlonych niewolników. Jedna z więźniarek wspomina, że doświadczenie Auschwitz i Ravensbrück zniosła łatwiej aniżeli psychiczną i fizyczną torturę pobytu na Nagiej Wyspie. W tym obozie nie było bowiem więźniów i strażników, swoich i wrogów. Nie było też miejsca na żaden odruch solidarności i współczucia. Stworzono w nim niezawodny system, w ramach którego sami więźniowie gorliwie spełniali funkcję donosicieli i katów, nadzorcom pozostawiając rolę wychowawców i spowiedników. Proces "moralnej odnowy" politycznych renegatów sprowadzał się do brutalnie prostej alternatywy: bij albo będziesz bity; donoś albo doniosą na ciebie; oskarżaj siebie albo oskarżą się inni; poniżaj albo będziesz poniżany; zrezygnuj z człowieczeństwa albo przestaniesz istnieć. Chociaż w tle tej opowieści obecna jest walka frakcyjna w łonie Komunistycznej Partii Jugosławii, autor przekazuje prawdę najprostszą: ludzie ludziom zgotowali ten los. I nic ich nie usprawiedliwia. [prof. Maria Hanna Dąbrowska-Partyka]
UWAGI:
Bibliogr. s. 345-[355].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Autobiograficzna opowieść o chińskiej dziewczynce, rzuconej w wir okrutnej "rewolucji kulturalnej", rozpętanej przez Mao w latach 1960. Ting miała kilka lat, gdy władze uznały jej ojca za kapitalistę i pozbawiły prywatnej fabryczki. Wkrótce rodzice umierają, zostawiając Ting z czworgiem rodzeństwa bez środków do życia. Niebawem dziewczynka zostaje oddzielona od najbliższych i zesłana na wieś do obozu pracy. Przejmująca historia dziecka, które w czasach terroru Czerwonej Gwardii musiało nauczyć się tylko jednego: jak przeżyć.
UWAGI:
Na okł. podtyt.: burzliwe, okrutne czasy rewolucji kulturalnej w Chinach widziane oczami nastolatki. Publ. klubu Świat Książki nr 6443.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jechiel Rajchman, urodzony w 1914 roku w Łodzi, podczas II wojny światowej trafił do Ostrowca Lubelskiego, skąd w 1942 roku został - razem z młodszą siostrą - wywieziony do obozu zagłady w Treblince. Cudem ocalony z selekcji, musiał stawić czoło straszliwej rzeczywistości obozowej. Pracował kolejno przy sortowaniu odzieży ofiar komór gazowych, jako fryzjer, tragarz zwłok i "dentysta" - wyrywał złote zęby zagazowanym. Codziennie widział śmierć, był brutalnie bity, głodzony, poniżany - jak inni więźniowie. Tak przeżył prawie rok. Należał do organizatorów powstania w Treblince, które wybuchło 2 sierpnia 1943 roku. Zdołał uciec i przeżył jako jeden z pięćdziesięciu siedmiu ocalałych. Swoje wspomnienia spisał niewyszukanym językiem, jeszcze przed zakończeniem wojny. W tej pracy odnalazł siłę i motywację do życia. Rajchman po wojnie wyemigrował do Urugwaju, jednak jego wspomnienia, spisane w jidysz, zostały opublikowane dopiero niedawno. Po przekładzie na francuski, niemiecki i szwedzki - kolej na polskie wydanie tego wstrząsającego tekstu.
UWAGI:
Na s. tyt. także fałszywe nazwisko, którego używał podczas okupacji.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ponad 75 lat po wyzwoleniu obozu w Auschwitz okazuje się, że za jego drutami, w jednym z esesmańskich bloków, mieszka kobieta, która do dziś jest "więźniarką" tego miejsca i jego historii.
To niezwykła opowieść o rodzinnych dramatach i przewrotności losu, który połączył miłością więźniarkę obozów na Majdanku, w Ravensbrück i Buchenwaldzie z więźniem Auschwitz, zsyłając ich po wojnie do Birkenau.
Tych dwoje naznaczonych śmiercią ludzi współtworzyło Muzeum Auschwitz-Birkenau, tu urodziły się ich dzieci, tutaj przemieszkali i przepracowali całe życie i tu do dziś mieszka ich córka. Anna stała się ostatnią "więźniarką" Auschwitz. W wieku czterech lat, towarzysząc mamie, oprowadzała pierwszych zwiedzających. Zaraz po szkole podjęła pracę w muzealnym archiwum i pracuje w nim do dziś. Zna historię Auschwitz najlepiej i wie o nim niemal wszystko, uwięziona w szponach historii obozu.