Osiecka zakochana, osądzana i bezlitośnie szczera w swoich zapiskach.
Kolejny tom dzienników, bez którego nie sposób zrozumieć dziś Agnieszki Osieckiej. "Wolę być Niekochaną niż Grafomanem" - notuje. Osiecka w latach 1954-1955 poznaje jednego z najważniejszych mężczyzn swojego życia, debiutuje w STS-ie jako autorka tekstów piosenek, bierze się za przekładanie poezji rosyjskiej i ma szansę wrócić na łono Związku Młodzieży Polskiej, choć bez ostrej oceny kolegów i koleżanek się nie obejdzie. Mimo, że stała się modna i popularna, histeryzowała, że w porównaniu z kolegami z STS-u niczego jeszcze nie osiągnęła. Szkopuł w tym, że jako pisarka czuła się bardzo niepewnie: "Straszne jest to, że usiłuje opisywać świat tylko dlatego, że nie umiem go namalować"
Ona - zawsze kilka kroków do przodu przed innymi. Rozwija swoje talenty i świetnie punktuje epokę.
Rok 1955 był przełomem w życiu Agnieszki Osieckiej, ale ona wtenczas tego nie wiedziała. Owszem, co nieco przeczuwała, niczego jednak nie mogła wiedzieć na pewno. Znamienne, że notując wrażenia z ważnej wystawy w Zachęcie, przy obrazie Zraniony stół Fridy Kahlo postawiła dwa znaki zapytania. Z pewnością wielu czytelników będzie zaskoczonych obrazem poetki, jaki wyłania się z kart tej książki.
UWAGI:
Na wyklejkach drzewo genealogiczne Agnieszki Osieckiej. Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: [>>] Agnieszka Osiecka ; pod redakcją Karoliny Felberg-Sendeckiej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Osiecka zakochana, osądzana i bezlitośnie szczera w swoich zapiskach.
Kolejny tom dzienników, bez którego nie sposób zrozumieć dziś Agnieszki Osieckiej. "Wolę być Niekochaną niż Grafomanem" - notuje. Osiecka w latach 1954-1955 poznaje jednego z najważniejszych mężczyzn swojego życia, debiutuje w STS-ie jako autorka tekstów piosenek, bierze się za przekładanie poezji rosyjskiej i ma szansę wrócić na łono Związku Młodzieży Polskiej, choć bez ostrej oceny kolegów i koleżanek się nie obejdzie. Mimo, że stała się modna i popularna, histeryzowała, że w porównaniu z kolegami z STS-u niczego jeszcze nie osiągnęła. Szkopuł w tym, że jako pisarka czuła się bardzo niepewnie: "Straszne jest to, że usiłuje opisywać świat tylko dlatego, że nie umiem go namalować"
Ona - zawsze kilka kroków do przodu przed innymi. Rozwija swoje talenty i świetnie punktuje epokę.
Rok 1955 był przełomem w życiu Agnieszki Osieckiej, ale ona wtenczas tego nie wiedziała. Owszem, co nieco przeczuwała, niczego jednak nie mogła wiedzieć na pewno. Znamienne, że notując wrażenia z ważnej wystawy w Zachęcie, przy obrazie Zraniony stół Fridy Kahlo postawiła dwa znaki zapytania. Z pewnością wielu czytelników będzie zaskoczonych obrazem poetki, jaki wyłania się z kart tej książki.
UWAGI:
Na wyklejkach drzewo genealogiczne Agnieszki Osieckiej. Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: [>>] Agnieszka Osiecka ; pod redakcją Karoliny Felberg-Sendeckiej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Osiecka zakochana, osądzana i bezlitośnie szczera w swoich zapiskach.
Kolejny tom dzienników, bez którego nie sposób zrozumieć dziś Agnieszki Osieckiej. "Wolę być Niekochaną niż Grafomanem" - notuje. Osiecka w latach 1954-1955 poznaje jednego z najważniejszych mężczyzn swojego życia, debiutuje w STS-ie jako autorka tekstów piosenek, bierze się za przekładanie poezji rosyjskiej i ma szansę wrócić na łono Związku Młodzieży Polskiej, choć bez ostrej oceny kolegów i koleżanek się nie obejdzie. Mimo, że stała się modna i popularna, histeryzowała, że w porównaniu z kolegami z STS-u niczego jeszcze nie osiągnęła. Szkopuł w tym, że jako pisarka czuła się bardzo niepewnie: "Straszne jest to, że usiłuje opisywać świat tylko dlatego, że nie umiem go namalować"
Ona - zawsze kilka kroków do przodu przed innymi. Rozwija swoje talenty i świetnie punktuje epokę.
Rok 1955 był przełomem w życiu Agnieszki Osieckiej, ale ona wtenczas tego nie wiedziała. Owszem, co nieco przeczuwała, niczego jednak nie mogła wiedzieć na pewno. Znamienne, że notując wrażenia z ważnej wystawy w Zachęcie, przy obrazie Zraniony stół Fridy Kahlo postawiła dwa znaki zapytania. Z pewnością wielu czytelników będzie zaskoczonych obrazem poetki, jaki wyłania się z kart tej książki.
UWAGI:
Na wyklejkach drzewo genealogiczne Agnieszki Osieckiej. Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: [>>] Agnieszka Osiecka ; pod redakcją Karoliny Felberg-Sendeckiej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Osiecka zakochana, osądzana i bezlitośnie szczera w swoich zapiskach.
Kolejny tom dzienników, bez którego nie sposób zrozumieć dziś Agnieszki Osieckiej. "Wolę być Niekochaną niż Grafomanem" - notuje. Osiecka w latach 1954-1955 poznaje jednego z najważniejszych mężczyzn swojego życia, debiutuje w STS-ie jako autorka tekstów piosenek, bierze się za przekładanie poezji rosyjskiej i ma szansę wrócić na łono Związku Młodzieży Polskiej, choć bez ostrej oceny kolegów i koleżanek się nie obejdzie. Mimo, że stała się modna i popularna, histeryzowała, że w porównaniu z kolegami z STS-u niczego jeszcze nie osiągnęła. Szkopuł w tym, że jako pisarka czuła się bardzo niepewnie: "Straszne jest to, że usiłuje opisywać świat tylko dlatego, że nie umiem go namalować"
Ona - zawsze kilka kroków do przodu przed innymi. Rozwija swoje talenty i świetnie punktuje epokę.
Rok 1955 był przełomem w życiu Agnieszki Osieckiej, ale ona wtenczas tego nie wiedziała. Owszem, co nieco przeczuwała, niczego jednak nie mogła wiedzieć na pewno. Znamienne, że notując wrażenia z ważnej wystawy w Zachęcie, przy obrazie Zraniony stół Fridy Kahlo postawiła dwa znaki zapytania. Z pewnością wielu czytelników będzie zaskoczonych obrazem poetki, jaki wyłania się z kart tej książki.
UWAGI:
Na wyklejkach drzewo genealogiczne Agnieszki Osieckiej. Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: [>>] Agnieszka Osiecka ; pod redakcją Karoliny Felberg-Sendeckiej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Osiecka zakochana, osądzana i bezlitośnie szczera w swoich zapiskach.
Kolejny tom dzienników, bez którego nie sposób zrozumieć dziś Agnieszki Osieckiej. "Wolę być Niekochaną niż Grafomanem" - notuje. Osiecka w latach 1954-1955 poznaje jednego z najważniejszych mężczyzn swojego życia, debiutuje w STS-ie jako autorka tekstów piosenek, bierze się za przekładanie poezji rosyjskiej i ma szansę wrócić na łono Związku Młodzieży Polskiej, choć bez ostrej oceny kolegów i koleżanek się nie obejdzie. Mimo, że stała się modna i popularna, histeryzowała, że w porównaniu z kolegami z STS-u niczego jeszcze nie osiągnęła. Szkopuł w tym, że jako pisarka czuła się bardzo niepewnie: "Straszne jest to, że usiłuje opisywać świat tylko dlatego, że nie umiem go namalować"
Ona - zawsze kilka kroków do przodu przed innymi. Rozwija swoje talenty i świetnie punktuje epokę.
Rok 1955 był przełomem w życiu Agnieszki Osieckiej, ale ona wtenczas tego nie wiedziała. Owszem, co nieco przeczuwała, niczego jednak nie mogła wiedzieć na pewno. Znamienne, że notując wrażenia z ważnej wystawy w Zachęcie, przy obrazie Zraniony stół Fridy Kahlo postawiła dwa znaki zapytania. Z pewnością wielu czytelników będzie zaskoczonych obrazem poetki, jaki wyłania się z kart tej książki.
UWAGI:
Na wyklejkach drzewo genealogiczne Agnieszki Osieckiej. Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka. Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: [>>] Agnieszka Osiecka ; pod redakcją Karoliny Felberg-Sendeckiej.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ostatni tom młodzieńczych dzienników i zapisków autobiograficznych Agnieszki Osieckiej to świadectwo pokolenia ogołoconego przez okupację i stalinizm z dziecięcej beztroski, to wypowiedź dziewczyny, która straciwszy najlepsze lata na zebraniach ZMP-owskich, bardzo nie chciała, a w końcu też nie umiała dorosnąć.Jestem młodą kobietą, a koło mnie tylu jest zmarłych, jakby przetoczyło się przez moje łóżko powstanie listopadowe.Czy karcisz nas, Panie Boże, za nasze niedołęstwo? Za to, że cośmy tak pięknie zaczęli po teatrzykach, klubach i wiecach - tośmy pogubili, rozbiegając się w popłochu? Za to, żeśmy zaczynali w kupie, a ratowaliśmy się w pojedynkę?Za to, że się nam zdawało, że jesteśmy nieśmiertelni, wieczni, żelaźni - a byliśmy jak ćmy, jak jątki, turkucie podjadki?Wszyscy chcemy być wiecznymi chłopcami, wiecznymi dziewczynami. "Niedojrzały naród". A czy nas kto traktuje jak dorosłych?W zapiskach autobiograficznych z lat 1956-1958 i z 1970 roku Agnieszka Osiecka dokonuje bezlitosnej autoanalizy i psychoanalizy własnego pokolenia. Rozlicza się ze światem, stawia sobie niewygodne pytania, nie unika gorzkich diagnoz, wreszcie też - pisze testament. I nie są to gesty jednokrotne, tylko "typowe" dla niej sposoby rozładowywania napięcia i radzenia sobie z bólem i smutkiem. Lata 1957 i 1970 to dla autorki "Okularników" czasy szczególnie trudne - szósty tom dzienników i zapisków zbiera życiowe doświadczenie Agnieszki Osieckiej w opowieść zaskakującą: pełną nieoczekiwanych kontrapunktów i jeszcze bardziej niespodziewanych puent.Wymyślasz sobie: będziesz taka i taka, będziesz robiła to i to. I potem sobie to realizujesz albo ci się to realizuje.Bo w STS-ie reprezentuję Bim-Bom, w Bim-Bomie - STS, na dziennikarce - Akademię, dla Witka - Łajminga, dla Łajminga - Witka, dla majakowszczyzny - Matisse’a, dla [!] "formalistów" mówię o służebnym stosunku sztuki do człowieka. itd.Autorkę "Szpetnych czterdziestoletnich" twórczo rozwijały rozczarowanie, rozpacz i niespełnienie. Dopiero w latach 70., urodziwszy córkę, doznała uczuć bezwarunkowych. Do tego wszakże momentu wolała być "niekochaną niż grafomanką". Współbohaterami młodzieńczych dzienników Agnieszki Osieckiej są piekielnie utalentowani ludzie zatracający się jednakowoż w niemiłości.Przez karty przewijają się Zbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela, Witold Dąbrowski, Andrzej Jarecki, Jerzy Markuszewski, Marek Hłasko, Jerzy Giedroyć i wiele innych postaci wtedy w czasie rozkwitu swej działalności.Pancerne motyle?Fuck, fuck, fuck.Kwak, kwak.TAK.
UWAGI:
Nota edytorska na stronach 649-665. Na wyklejkach drzewo genealogiczne Agnieszki Osieckiej. Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: Agnieszka Osiecka ; pod redakcją Karoliny Felberg.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ostatni tom młodzieńczych dzienników i zapisków autobiograficznych Agnieszki Osieckiej to świadectwo pokolenia ogołoconego przez okupację i stalinizm z dziecięcej beztroski, to wypowiedź dziewczyny, która straciwszy najlepsze lata na zebraniach ZMP-owskich, bardzo nie chciała, a w końcu też nie umiała dorosnąć.Jestem młodą kobietą, a koło mnie tylu jest zmarłych, jakby przetoczyło się przez moje łóżko powstanie listopadowe.Czy karcisz nas, Panie Boże, za nasze niedołęstwo? Za to, że cośmy tak pięknie zaczęli po teatrzykach, klubach i wiecach - tośmy pogubili, rozbiegając się w popłochu? Za to, żeśmy zaczynali w kupie, a ratowaliśmy się w pojedynkę?Za to, że się nam zdawało, że jesteśmy nieśmiertelni, wieczni, żelaźni - a byliśmy jak ćmy, jak jątki, turkucie podjadki?Wszyscy chcemy być wiecznymi chłopcami, wiecznymi dziewczynami. "Niedojrzały naród". A czy nas kto traktuje jak dorosłych?W zapiskach autobiograficznych z lat 1956-1958 i z 1970 roku Agnieszka Osiecka dokonuje bezlitosnej autoanalizy i psychoanalizy własnego pokolenia. Rozlicza się ze światem, stawia sobie niewygodne pytania, nie unika gorzkich diagnoz, wreszcie też - pisze testament. I nie są to gesty jednokrotne, tylko "typowe" dla niej sposoby rozładowywania napięcia i radzenia sobie z bólem i smutkiem. Lata 1957 i 1970 to dla autorki "Okularników" czasy szczególnie trudne - szósty tom dzienników i zapisków zbiera życiowe doświadczenie Agnieszki Osieckiej w opowieść zaskakującą: pełną nieoczekiwanych kontrapunktów i jeszcze bardziej niespodziewanych puent.Wymyślasz sobie: będziesz taka i taka, będziesz robiła to i to. I potem sobie to realizujesz albo ci się to realizuje.Bo w STS-ie reprezentuję Bim-Bom, w Bim-Bomie - STS, na dziennikarce - Akademię, dla Witka - Łajminga, dla Łajminga - Witka, dla majakowszczyzny - Matisse’a, dla [!] "formalistów" mówię o służebnym stosunku sztuki do człowieka. itd.Autorkę "Szpetnych czterdziestoletnich" twórczo rozwijały rozczarowanie, rozpacz i niespełnienie. Dopiero w latach 70., urodziwszy córkę, doznała uczuć bezwarunkowych. Do tego wszakże momentu wolała być "niekochaną niż grafomanką". Współbohaterami młodzieńczych dzienników Agnieszki Osieckiej są piekielnie utalentowani ludzie zatracający się jednakowoż w niemiłości.Przez karty przewijają się Zbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela, Witold Dąbrowski, Andrzej Jarecki, Jerzy Markuszewski, Marek Hłasko, Jerzy Giedroyć i wiele innych postaci wtedy w czasie rozkwitu swej działalności.Pancerne motyle?Fuck, fuck, fuck.Kwak, kwak.TAK.
UWAGI:
Nota edytorska na stronach 649-665. Na wyklejkach drzewo genealogiczne Agnieszki Osieckiej. Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: Agnieszka Osiecka ; pod redakcją Karoliny Felberg.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni