"Nie to ważne, kto i gdzie strzelał, jak i którędy przeskoczył. Nie chodzi mi o dawanie świadectwa żołnierskiej dzielności. Prawdopodobnie byliśmy dzielni. No i co z tego? I tak zostaliśmy pokonani. Ja chcę świadczyć o wartościach, o mężczyznach i kobietach, o miłości i polityce, braterskich więziach" - fragment książkiPo wojnie został w Polsce, żeby być "strażnikiem żydowskich grobów", ale nigdy nie wystawiał Polakom rachunków, a Polska pozostała jego ojczyzną. Marek Edelman, ostatni dowódca powstania w getcie warszawskim, lekarz, działacz opozycji, kawaler Orderu Orła Białego, opowiada o Bundzie, czasie zagłady, o życiu w komunistycznej, a potem w wolnej Polsce. Tak naprawdę jednak Strażnik to opowieść o Szmulu Zygielbojmie, Mordechaju Anielewiczu, Cywii Lubetkin i innych ludziach, których historia wystawiła na najcięższą próbę.
UWAGI:
Tyt. oryg.: "Il guardiano : Marek Edelman racconta" 1998. Tyt. oryg. 1 pracy współwyd.: Mamma Bund. W aneksie m.in. teksty listów i in. publ. M. Edelmana. Indeks.
Trudne drogi : wspomnienia młodzieży Duszpasterstwa Akademickiego w Kielcach jako świadectwo postaw religijno-patriotycznych (1964-1994) Na dod. s. tyt.: "Difficult paths : memories of the Ministry of Academic youth in Kielce as an evidence of religious attitude (1964-1994)".
Na barwnym kobiercu duszpasterskiej działalności Kościoła, w okresie powojennym, wyrosło Duszpasterstwo Akademickie (dalej DA). Jak scharakteryzować ten duszpasterski fenomen? DA nie dysponowało bogatymi środkami materialnymi. Jego bogactwem był niekwestionowany zapał duszpasterzy oraz zastęp młodych studentów poszukujących prawdy. Oni tworzyli niepowtarzalne środowisko. Tu dokonywała się konfrontacja marksistowskiego laicyzmu, obowiązującego jak dogmat, z wartościami chrześcijańskimi, wyniesionymi z domu rodzinnego. Historia powstania tej książki jest owocem wspaniałomyślności współautorów i skutkiem pokonania licznych trudności w dziedzinie zebrania licznych materiałów i danych z przeszłości, które dotyczą Duszpasterstwa Akademickiego w Kielcach. Jej treść stanowią przede wszystkim wypowiedzi - refleksje wielu Absolwentów, kilku pokoleń studiujących w Kielcach, którzy byli świadkami czasów minionych.
Relacja dramatycznych przeżyć wojennych — opis ucieczki z getta w Końskich jesienią 1942 i ukrywanie się u polskiej rodziny w Starachowicach. Sugestywny, plastyczny zapis okupacyjnej codzienności, a także bezkompromisowe studium relacji polsko-żydowskich w okresie Holokaustu. We wspomnieniach wyraźnie zagrożenie stanowią Niemcy, ale równie silnie polscy sąsiedzi. Ze strachu i niezrozumienia polskiego antysemityzmu wynikają bezsilność i poczucie samotności Autorki. Z drugiej jednak strony pojawiają się wdzięczność i bezbrzeżne oddanie tym, którzy jednak pomagali, narażając własne życie. Historia ta opowiedziana została z kobiecą wrażliwością — silniejsze od gniewu jest tu niedowierzanie, od obezwładniającej rozpaczy - samokontrola. Halina Zawadzka w posłowiu opowiada o tym, że po wojnie odnalazła kobietę, która w tych okropnych latach, postawiona w roli nadzorczyni, znęcała się nad nią i jej żydowskimi koleżankami. Teraz, kiedy chciała odpłacić jej za tamte krzywdy, zobaczyła przed sobą tylko starą, przerażoną kobietę. Zrozumiała wówczas, że zemsta jest bezcelowa - może tylko odwrócić role i z ofiary zrobić oprawcę, ale niczego nigdy nie naprawi.