Portret niezwykłego pisarza. Jak to było? Wbiegałem na trzecie piętro. Plac Dąbrowskiego 7, mieszkanie 13. Wbiegałem na trzecie piętro. Kartka z wiadomością, że otwarte, już czekała na klamce. Taki miał zwyczaj - wiele osób przechowuje do dziś te kartki. (...) Zapach dymu papierosowego miał stężenie kadzidła. Ściany były poczerniałe od świec. Leżał na kozetce, we wnęce, która kiedyś była sceną jego teatru. Był tak wtopiony w to wnętrze, że złodziej, który kiedyś tam się dostał, nie zauważył jego obecności. Nad kozetką wisiała cerkiewna kadzielnica z wprawioną niebieską żaróweczką, dająca nocne, kolejowe światło. Do czytania zapalał stojącą na szafce lampkę, którą nazywaliśmy "przesłuchaniówa", bo siedzących przy nim na skraju kozetki raziła w oczy. Jedną ręką mógł sięgnąć do adaptera pod ścianą, drugą do butelki po mleku, napełnionej wodą, w której gasił niedopałki. Bruliony i długopisy leżały przy łóżku. I szła muzyka, Palestrina, Mozart, Bach.
Tak zaczyna się książka Tadeusza Sobolewskiego o jednym z najbardziej niezwykłych i oryginalnych pisarzy - Mironie Białoszewskim. To rodzaj eseju i zarazem bardzo osobistego wspomnienia nie tylko o samym poecie, ale i całym środowisku, które się wokół niego kształtowało. Miron autor, Miron człowiek, Miron przyjaciel, Miron kochanek, Miron artysta, Miron sąsiad - Sobolewski pisze o kilku wcieleniach Białoszewskiego, tworząc wielowymiarowy barwny portret mistrza.
Kiedy umiera zakonnik, mówi się, że "odszedł do Boga". Miron odszedł do literatury, która jest żywa, jak niestarzejący się portret Doriana Graya. Poświęcił się literaturze w takim stopniu, że badanie jego "życia" niezależnie od "twórczości" wydaje się bezprzedmiotowe. Trzeba zajmować się tym Mironem, który jest, a nie tym, którego nie ma.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Książka, którą Państwo trzymają w ręce, nosi tytuł Dialog z rzeczywistością. Jest on wieloznaczny, budzi mnóstwo skojarzeń i pytań. Rzeczywistość bowiem to przede wszystkim ludzie i relacje istniejące między nimi. Człowiek poprzez swoje działania, zachowania, wypowiedzi, systemy wartości tworzy ją i zmienia. Dlatego jest ona tak różnorodna. Można by wręcz powiedzieć, że każdy z nas ma swoją mikrorzeczywistość i że dopiero suma tych mikrorzeczywistości składa się na tę jedną, wielką rzeczywistość.
Na czym więc miałby polegać dialog z rzeczywistością? Odpowiedź wydaje się prosta: na dialogu z ludźmi. Jego podstawą powinien być wzajemny, autentyczny szacunek jego uczestników, wyrażający się m.in. w słuchaniu tego, co każdy z nich ma do powiedzenia, w poszanowaniu dla ich poglądów, w podejmowaniu prób zrozumienia, co legło u podstaw czyichś opinii. W prawdziwym dialogu nie wolno kpić z czyichś poglądów, nie wolno ich dyskredytować, nie wolno podejmować choćby najmniejszych prób zmuszenia kogoś do zmiany jego spojrzenia na rzeczywistość. Dialog powinien prowadzić do wzajemnego poznania się jego uczestników, do zrozumienia sposobów myślenia, do poszerzenia perspektyw każdego z nich. Jeśli na skutek dialogu ktoś dojdzie do wniosku, że jego poglądy są niesłuszne lub potrafi je zweryfikować pod wpływem słów innych, to jest to już wartość dodatkowa, choć niezwykle cenna. Ze wstępu Piotra Żaka, Mój Tata
UWAGI:
Prace ofiarowane prof. Stanisławowi Żakowi w siedemdziesiątą piątą rocznicę urodzin. Bibliografia publikacji Stanisława Żaka na stronach 523-529 [>>] i bibliograia przy niektórych pracach. Tekst częściowo po angielsku, niemiecku. Streszczenie w języku angielskim. Oznaczenia odpowiedzialności: pod redakcją Zbigniewa Trzaskowskiego ; Instytut Filologii Polskiej Akademii Świętokrzyskiej im. Jana Kochanowskiego w Kielcach, Kieleckie Towarzystwo Naukowe.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Dobrze się myśli literaturą" to zbiór esejów o praktykowaniu wiary w literaturę, rozumianą jako konieczność mówiącego człowieka. W swoich esejach Ryszard Koziołek przekonuje, że ilekroć próbujemy coś wyjaśnić, porozumieć się z innym lub wyrazić własne emocje, jesteśmy na nią skazani. Czynimy to również bez lektury, ale - jak przekonuje autor - czytanie ulepsza nasze myślenie i mowę. Autor sięga do twórczości klasyków - jak Prus, Kraszewski, Sienkiewicz, Przybyszewska czy Mrożek - oraz pisarzy współczesnych - Springera, Stasiuka, Pilcha czy Karpowicza. Życiorysy są dla niego równie ważne, jak fikcje, jeśli tylko pozwalają myśli ruszyć z miejsca i ćwiczyć się w wyrażaniu i opowiadaniu świata.
Eseje Ryszarda Koziołka to także głos w sprawie przywrócenia literaturze należnego jej miejsca, które ostatnimi czasy osłabiły media wizualne. Autor udowadnia, że dla człowieka nie ma lepszego programu symulacyjnego do trenowania wyobraźni, mowy i myślenia niż literatura. "Nie mam żadnych wątpliwości: nikt nie czyta dziś w Polsce literatury tak wnikliwie i tak namiętnie jak Ryszard Koziołek. Prowokujący erudyta, zadziorny eseista, zaskakujący intelektualista. Pisze, jak mało kto. Trochę przesadza z tym pozytywizmem, ale "nobody’s perfect"." Michał Paweł Markowski
UWAGI:
Bibliogr. przy rozdz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni