Trzeci tom dziennika Jana Józefa Szczepańskiego rozpoczyna się 1 stycznia 1964 roku w Aleksandrii, a kończy 30 grudnia 1972 roku w Kasince, gdzie Szczepański miał dom. Z opatrzonych datami dziennymi zapisków wybitnego pisarza, scenarzysty i podróżnika wyłania się obraz człowieka pozbawionego jakiejkolwiek pobłażliwości dla samego siebie. Szczepański jest najostrzejszym krytykiem własnej twórczości, bezlitośnie punktuje to, co uważa za słabsze w swoich tekstach, ale też - nie bez zaskoczenia - odnotowuje np. zachwyty Lema nad swoimi opowiadaniami. Cały dziennik wybitnego prozaika polskiego, Jana Józefa Szczepańskiego, obejmujący lata 1945-2002 (od wyjścia autora z partyzantki po ostatnie zapisy szpitalne) to nie tylko dzieło literackie o wyjątkowych walorach artystycznych, ale rzecz o wybitnych walorach dokumentalno-poznawczych, bo portretująca cały okres powojenny do 2002 roku. Na kartach Dziennika znajdziemy i teksty stricte dziennikowe (życie prywatne, autoanaliza, zapis "przygody pisarskiej", życie rodzinne, środowiskowe-literackie, polityczne; podróże, spotkania z ludźmi) i istotne teksty epistolarne.
UWAGI:
Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Trzytomowy Dziennik Sławomira Mrożka pisany krwią i żółcią, tęsknotą i złością, niespokojnymi nocami i podczas szczęśliwych dni... Piórem i na maszynie. Przez kilkadziesiąt lat. W trzydziestu kilku miastach, kilkunastu krajach i na trzech kontynentach.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
1981-1989: Stan wojenny i schyłek PRL-u oczami wybitnego pisarza Kiedy przed kilkoma laty Wydawnictwo Literackie rozpoczynało wydawanie dzienników Jana Józefa Szczepańskiego, Tomasz Fiałkowski pisał: "Wiek dwudziesty to w literaturze polskiej wiek wielkich dzienników - Gombrowicza, Dąbrowskiej, Nałkowskiej, Herlinga-Grudzińskiego. Nieznany dotąd dziennik Jana Józefa Szczepańskiego staje teraz w ich rzędzie". Intymne zapiski wybitnego pisarza powstawały w latach 1945-2002 i bardzo długo pisane były wyłącznie dla siebie. Jan Józef Szczepański wnikliwie i szczerze opisuje nie tylko zmagania z samym sobą, lecz także komentuje wydarzenia polityczne - cały PRL i trzynaście lat wolnej Polski - oraz życie literackie i nieraz egzotyczne podróże. Portretuje przyjaciół, wśród których czytelnik odnajdzie najwybitniejsze postacie kultury polskiej XX wieku. Piąty tom dziennika - ten, na który czeka tak wielu czytelników - zawiera zapisy z 9 lat: to okres coraz większego zaangażowania w pracę społeczną na rzecz Związku Literatów Polskich, którego prezesem został Szczepański, potem - po zawieszeniu ZLP w stanie wojennym - długiej walki o ocalenie pisarskiego stowarzyszenia. Był to również dla autora czas bogaty w podróże, obfitujący w pomysły pisarskie i publikacje. Szczepański coraz mocniej angażował się wtedy również w budowanie opozycji demokratycznej u schyłku PRL-u. Media o poprzednich tomach: Jest to dziennik wszechstronny jak osobowość autora i wielowątkowy jak powieść. - Jakub Ekier, "Gazeta Wyborcza" To najprawdziwszy na świecie, z dawien dawna niespotykany journal intime. Żaden łże-dziennik, lecz zapis przeznaczony dla samego autora, nie zaś dla czytelnika z zewnątrz. Wygrzebany z głębokiej szuflady zapis faktów z życia i towarzyszącej im refleksji, przede wszystkim wątpliwości, skrupułów wrażliwego sumienia, niepewności ambitnego pisarza. - Andrzej Werner, dwutygodnik.com Zarówno język, jakim posługuje się pisarz, jak i trzeźwość ocen politycznych informują o całkowitej wolności wewnętrznej Szczepańskiego. - Grzegorz Filip, "Forum Akademickie"
UWAGI:
Indeksy. Oznaczenia odpowiedzialności: Jan Józef Szczepański ; [opieka redakcyjna Krzysztof Lisowski].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Dziennikarstwo i polityka : wspomnienia redaktora naczelnego "Gazety Ludowej" / Zygmunt Augustyński ; red. Małgorzata Skowrońska. Gazeta z bożej łaski : wywiad z byłym dziennikarzem "Gazety Ludowej"
"Wszyscy pamiętamy rolę, jaką odegrał "Tygodnik Powszechny". Zapomnianym jednak, że jedynym ogólnopolskim dziennikiem dla wszystkich, a nie tylko intelektualistów, była "Gazeta Ludowa", która po wojnie próbowała walczyć z wolną Polską. Komuniści nienawidzili "Gazety", bali się jej. Dlaczego? Ponieważ czytali ją wszyscy. Od rolnika i robotnika po lekarza i naukowca. Pozycja "Gazety Ludowej" nie byłaby tak silna, gdyby nie jej naczelny, Zygmunt Augustyński. Zawdzięczam mu wiele." Władysław Bartoszewski
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni