On, samotny ojciec nastoletniej Gabrysi. Ona, samotna mama siedmioletniego Bartka. On, wraz z dorastaniem córki, która zaczyna powoli żyć własnym życiem, coraz dotkliwiej odczuwa brak bliskiej osoby przy swoim boku. Ona, skupiona na synu i pracy, nie ma czasu ani ochoty wpuszczać kogokolwiek do ich małego świata. Pewnego dnia drogi tych dwojga się przecinają. Determinacja mężczyzny stopniowo kruszy lód, którym kobieta tak szczelnie się otoczyła. Jednak jej przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i brutalnie wkracza do ich ostrożnie budowanej relacji. Kontynuacja związku wiąże się z realnym niebezpieczeństwem. CZY ZNAJDĄ WYJŚCIE Z TEJ BEZNADZIEJNEJ SYTUACJI CZY BĘDZIE IM DANE CIESZYĆ SIĘ MIŁOŚCIĄ.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Tomasz Kieres.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tragikomedia ze znaczącą przewagą komedii. Gdyby tę historię opowiedzieć na smutno, wyszedłby dramat - a może nawet sypnęłyby się trupy? Konkretnie jeden trup. Na szczęście jest humor. Włóżmy więc różowe okulary i spójrzmy przez nie na historię Marzeny M.
Marzena jest zadbaną, zaradną czterdziestką plus. Wiedzie uporządkowane życie, ma męża, córkę, ciepły kontakt z matką, pracę i przyjaciółki. Owszem, są drobne niepowodzenia - ot, całkowity brak seksu, mąż nierób czy pewne niedomagania finansowe - lecz przecież nie można mieć wszystkiego.
Pewnego dnia, z pozoru takiego jak wszystkie, Marzena dokonuje pierwszego odkrycia - za którym, prawem serii, podąża cała sfora następnych. A to w jej małżeńskim łożu ni stąd ni zowąd znajdują się koronkowe stringi, a to mąż wraca z artystycznych przedsięwzięć z uszminkowanym pośladkiem, a to ona sama odkrywa takie oblicza seksualności, jakich nigdy dotąd nie zaznała, a to wreszcie stawia sobie arcyważne pytanie: czy ja lubię swoje życie? Czy już niczego więcej od niego nie chcę? Jak w tym nie zwariować?
Można poszukać szczęścia na portalu randkowym. Albo skupić się na nowym, dużym wyzwaniu - na przykład budowie domu. A może powierzyć się troskliwemu wsparciu mądrych, kochających kobiet?
Tragikomedia ze znaczącą przewagą komedii. Gdyby tę historię opowiedzieć na smutno, wyszedłby dramat - a może nawet sypnęłyby się trupy? Konkretnie jeden trup. Na szczęście jest humor. Włóżmy więc różowe okulary i spójrzmy przez nie na historię Marzeny M.
Marzena jest zadbaną, zaradną czterdziestką plus. Wiedzie uporządkowane życie, ma męża, córkę, ciepły kontakt z matką, pracę i przyjaciółki. Owszem, są drobne niepowodzenia - ot, całkowity brak seksu, mąż nierób czy pewne niedomagania finansowe - lecz przecież nie można mieć wszystkiego.
Pewnego dnia, z pozoru takiego jak wszystkie, Marzena dokonuje pierwszego odkrycia - za którym, prawem serii, podąża cała sfora następnych. A to w jej małżeńskim łożu ni stąd ni zowąd znajdują się koronkowe stringi, a to mąż wraca z artystycznych przedsięwzięć z uszminkowanym pośladkiem, a to ona sama odkrywa takie oblicza seksualności, jakich nigdy dotąd nie zaznała, a to wreszcie stawia sobie arcyważne pytanie: czy ja lubię swoje życie? Czy już niczego więcej od niego nie chcę? Jak w tym nie zwariować?
Można poszukać szczęścia na portalu randkowym. Albo skupić się na nowym, dużym wyzwaniu - na przykład budowie domu. A może powierzyć się troskliwemu wsparciu mądrych, kochających kobiet?
To historia kobiety podobna do wielu innych: historia lęków, błędów, samotności, ale również wyzwolenia i zwycięstwa. Cecylia, ma za sobą nieudane małżeństwo, wychowuje samotnie trudnego syna, który z czasem coraz częściej sięga po alkohol, jej życie jest smutne i szare. Pewnego dnia Cecylia decyduje się na protest i wyjście z kręgu milczenia, do którego zmusiła własną duszę - podejmuje drogę mającą doprowadzić ją do odkrycia nowego sposobu przeżywania miłości.