Gyda wyrosła na piękną szesnastoletnią pannę, ale ku rozpaczy przybranych rodziców lubi chadzać własnymi ścieżkami. Asmund, nim wyruszył na wyprawę, wybrał córce odpowiedniego narzeczonego, Trygve dochodzi więc do wniosku, że pora wydać ją za mąż. Gyda jednak tymczasem oddaje się innemu. Całkiem dobrowolnie pozwala się uwieść wyjętemu spod prawa Jatmundowi, którego poznaje podczas łowieckiej wyprawy w góry. Czy Tord, wybrany przez ojca na jej męża, zechce zaślubić dziewczynę, która straciła cnotę...?
Najpierw była przepowiednia. Bogowie przekazali ją Torden Torze, wolwie, średniowiecznej wieszczce, która miała zanieść ją ludziom. I właśnie nadszedł czas, by to uczynić. Przepowiednia dotyczy rodziny wikińskiego hovdinga, Asmunda Torkildssona, pana dworu Jotungard.
Ukochana żona hovdinga, Idunn, spodziewa się długo wyczekiwanego dziecka. Torden Tora przynosi wiadomość, że Idunn urodzi bliźnięta, dwie dziewczynki, i wkrótce jej wróżba się spełnia. Jeszcze nigdy przedtem nie przyszło tutaj na świat dwoje dzieci równocześnie - mieszkańcy dworu z lękiem stwierdzają, że wolwa musi mieć wielką magiczną siłę, skoro potrafi przekazywać ludziom boskie wyroki. Przerażenie pada na wszystkich, kiedy w dzień nadania dzieciom imion wieszczka oznajmia, że z woli Odyna pierwsza z dziewczynek, Gyda, została wybranką bogów i przeznaczono jej wyjątkowy los, natomiast Gro, drugą z sióstr, należy złożyć bogom w ofierze, to znaczy wynieść do lasu i tam porzucić...
Nagle wśród podnieconego tłumu rozlega się głos Heminga.- Bogowie będą zachwyceni taką ofiarą! - krzyczy i podnosi do góry ręce. Gyda patrzy zaskoczona na kostur, który przecież został podarowany jej. Przerażona dostrzega pierścień, który dostała od Jatmunda. Jakim prawem Heming przywłaszczył sobie jej rzeczy? Czarownik ma na sobie nawet jej niedźwiedzią skórę. Kiedy prosi, by mogła zabrać swoją własność do krainy umarłych, stara się, żeby jej głos brzmiał władczo, lecz czarownik tylko się śmieje i uderza ją w twarz konsturem...
Gyda i Torarin przybyli do nadmorskiej osady. Córka hovdinga ma nadzieję, że uda im się popłynąć do Jotungard na jednym z wielu statków cumujących przy nabrzeżu. Tymczasem szaman Duvdi i jego kobieta mają wobec Gydy i Torarina zupełnie inne plany. Boski syn ma zostać kolejnym noaide. Para Lapończyków nie zawaha się użyć wszelkich środków, żeby tylko dostać chłopca w swoje ręce. Arntor również przybywa do osady. Czy zdąży spotkać się z ukochaną, zanim spiskowcy zrealizują swój plan? Bliscy, których rozdzielił los, zrobią wszystko, żeby być znów razem, lecz nikt nie umknie swojemu przeznaczeniu.
Gyda spodziewa się, że coś wydarzy się w Jotungard. W widzeniach ukazuje się jej postać mężczyzny w niezwykłym hełmie. Kim jest ten człowiek i jakie ma zamiary?
Arnvid, syn Leidulva, ma zostać kolejnym małżonkiem Gydy. Jest nią oczarowany już po pierwszym spotkaniu, jednak Gyda opuszcza Jotungard posłuszna nakazom bogów. Podróż jest pełna niebezpieczeństw. W górach Gyda natyka się na banitów. Nie wszyscy skłonni są okazać szacunek kobiecie z dostojnego rodu, bo na widok niewiasty krew gotuje się w żyłach wyjętych spod prawa.
I wtedy zjawia się ten, którego Gyda kocha nad życie. Los jednak nie jest dla nich łaskawy, bo norny przędą nici żywota, a wolwa Karhild wtrąca swoje trzy grosze. Ktoś zaciągnie Arntora na skraj urwiska...
Za każdym razem, gdy Gyda i Arntor znajdują się w tym samym pokoju, powietrze drży od skrywanych emocji. Nie umyka to uwadze Torda. Nie ma co prawda żadnych dowodów na to, że żona jest mu niewierna, ale widzi wyraźnie, że między nią i skaldem iskrzy. Poza tym w alkowie Gyda pozostaje oziębła i nieobecna duchem. Tymczasem Tord darzy żonę gorącą miłością. Domyśla się, że Gyda jest brzemienna, jednak nie wie, że ojcem dziecka jest Arntor. Zaślepiony zazdrością postanawia pozbyć się rywala. Wkrótce nadarza się ku temu idealna okazja: pościg za berserkiem...