Portret niezwykłego pisarza. Jak to było? Wbiegałem na trzecie piętro. Plac Dąbrowskiego 7, mieszkanie 13. Wbiegałem na trzecie piętro. Kartka z wiadomością, że otwarte, już czekała na klamce. Taki miał zwyczaj - wiele osób przechowuje do dziś te kartki. (...) Zapach dymu papierosowego miał stężenie kadzidła. Ściany były poczerniałe od świec. Leżał na kozetce, we wnęce, która kiedyś była sceną jego teatru. Był tak wtopiony w to wnętrze, że złodziej, który kiedyś tam się dostał, nie zauważył jego obecności. Nad kozetką wisiała cerkiewna kadzielnica z wprawioną niebieską żaróweczką, dająca nocne, kolejowe światło. Do czytania zapalał stojącą na szafce lampkę, którą nazywaliśmy "przesłuchaniówa", bo siedzących przy nim na skraju kozetki raziła w oczy. Jedną ręką mógł sięgnąć do adaptera pod ścianą, drugą do butelki po mleku, napełnionej wodą, w której gasił niedopałki. Bruliony i długopisy leżały przy łóżku. I szła muzyka, Palestrina, Mozart, Bach.
Tak zaczyna się książka Tadeusza Sobolewskiego o jednym z najbardziej niezwykłych i oryginalnych pisarzy - Mironie Białoszewskim. To rodzaj eseju i zarazem bardzo osobistego wspomnienia nie tylko o samym poecie, ale i całym środowisku, które się wokół niego kształtowało. Miron autor, Miron człowiek, Miron przyjaciel, Miron kochanek, Miron artysta, Miron sąsiad - Sobolewski pisze o kilku wcieleniach Białoszewskiego, tworząc wielowymiarowy barwny portret mistrza.
Kiedy umiera zakonnik, mówi się, że "odszedł do Boga". Miron odszedł do literatury, która jest żywa, jak niestarzejący się portret Doriana Graya. Poświęcił się literaturze w takim stopniu, że badanie jego "życia" niezależnie od "twórczości" wydaje się bezprzedmiotowe. Trzeba zajmować się tym Mironem, który jest, a nie tym, którego nie ma.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Trzytomowe Dzienniki Jarosława Iwaszkiewicza (1894-1980) to dzieło monumentalne, jedno z najdonośniejszych w historii polskiej diarystyki. O jego randze decyduje zarówno imponująca, blisko siedemdziesięcioletnią rozpiętość czasu miedzy pierwszym a ostatnim zapisem, jak i kształt losu autora. Losu oszałamiającego obfitością wątków i miejsc, pełnego intensywnych przeżyć, hojnie obdarowującego zaszczytami i upokorzeniami. Dzienniki Iwaszkiewicza to nie tylko fascynująca kronika zmagań jednostki z wyrokami historii. To także świadectwo wierności odkrytemu w młodości powołaniu: dawać życie `codziennym chwilom.` Czytelnik zostaje wiec dopuszczony do najintymniejszych uczuć, jest wtajemniczony w najskrytsze pragnienia i myśli pisarza, słyszy jego najboleśniejsze skargi. To ściśle splatanie wymiaru ogólnohistorycznego i prywatnego upodobnia Dzienniki do eposu, być może największego polskiego eposu XX wieku.
UWAGI:
Na s. red. błędny ISBN całości. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni